"To nigdy nie będzie za tobą. To jest w Tobie i zawsze będzie."
Aspirant Rafał Baczuk pracuje w wydziale kryminalnym już od kilku lat. Niestety czuje się lekko rozczarowany. Liczył, że stanie się bohaterem, herosem walczącym z najgorszym złem świata. W rzeczywistości bryluje w rozwiązywaniu rodzinnych tragedii i nieszczęśliwych wypadków. Trochę tak, jakby los z niego zadrwił. Coś się zmienia w momencie kiedy otrzymuje sprawę dość nietypowego zabójstwa. Jak się później okaże, to tylko pierwszy stopień krętych schodów, które będzie mu dane pokonać. Każdy kolejny krok przybliży go do rozwiązania zagadki, ale jednocześnie zafunduje wycieczkę do wnętrza siebie.
W tej historii czuć przede wszystkim prawdziwość emocji. To nie jest zwykła fikcja literacka, a wycinek życia wielu rodzin. Otrzymujemy wachlarz przeróżnych osobowości. Od oprawców po ofiary. Nawet z pozoru najmniej istotne postaci stanowią ogniwo łańcucha powiązań. Iskra czyni płomień, a okazja złodzieja. Nic nie dzieje się bez przyczyny.
Książka rozpoczyna się mocnym akcentem i nietypową zbrodnią. Dalej poznajemy bolesną przeszłość Roberta. Retrospekcje zdecydowanie podbiły emocjonalność tej powieści, a mnie totalnie zmiażdżyły. Czytałam ze łzami w oczach i trzęsącymi się dłońmi. Wręcz współodczuwałam razem z dziewięcioletnim chłopcem.
Należy jednak nadmienić, że powroty do przeszłości zalicza również Tosia, partnerka zawodowa Roberta. Ona także zostawiła za sobą wiele trosk i przykrych zdarzeń, ale czy w pełni je przepracowała?
Ta dwójka nie dopuszcza do świadomości, że jest dla siebie wzajemnym ratunkiem, ukojeniem i wyciszeniem szeptów zza pleców. Jestem ogromnie ciekawa co w związku z tym Autorka wymyśli w kolejnych tomach.
Rodzinne dramaty, alkoholizm, przemoc, zdrada, porzucenie, śmierć. Za tym wszystkim idzie głęboki żal i poczucie niesprawiedliwości. Życie będące echem dawnych krzywd nie jest łatwe. Jedynych tworzy silniejszymi, a innych łamie.
"Prawdziwy glina nie działa impulsywnie. Potrafi trzymać nerwy na wodzy, bo wie, że brak rozwagi może kosztować go życie."
Robert, mimo że jest policjantem, który stoi na straży prawa ma problem z agresją. Głęboko zakorzeniony sprzeciw wobec złu karze mu działać, ale czasem emocje biorą górę.
Druga część powieści pod względem emocjonalnym jest już łagodniejsza. W zamian za to, na pierwszy plan wychodzi sfera kryminalna. Śledztwo nabiera rozpędu i rozpoczyna się walka o prawdę. Policjanci próbują znaleźć schemat, odkryć ścieżkę, która zaprowadzi ich do mordercy.
Dla lekkiego rozładowania atmosfery swoje miejsce znalazł tu nawet mały wątek humorystyczny, a do głosu, dosłownie, dochodzi pewna bardzo charyzmatyczna papuga.
Ogólnie akcja tej powieści nie toczy się w zawrotnym tempie jednak sukcesywnie odkrywa kolejne elementy układanki tworząc bardzo ciekawy, złożony obraz.
Kilka ostatnich rozdziałów jest tylko wisienką na torcie. Uwielbiam takie zakończenia. Emocje i zniecierpliwienie, aż we mnie buzowały, a w głowie miałam szaloną gonitwę myśli i kilka prawdopodobnych scenariuszy. Chciałam czytać dalej, szybciej, a jednocześnie bałam się tego, co się za chwilę wydarzy. Znając całość jestem w pełni usatysfakcjonowana i zaintrygowana tym, co dopiero się zaczyna.
Dla mnie to powieść idealna. Doświadczyłam w niej wszystkiego czego oczekuję od książki tego gatunku. Chwyciła mocno w kryminalne kleszcze, zaintrygowała do granic możliwości, ale przede wszystkim bezkompromisowo obnażyła moje emocje. Dotarła do najskrytszych pokładów, które na co dzień staram się skrzętnie ukrywać. Były łzy i mnóstwo przemyśleń. To wszystko dało jednak pewien rodzaj wytchnienia jakiego szukam w książkach. Z ogromną przyjemnością zaliczam ją do ścisłego grona powieści życia. Daję 10/10 i jeszcze na pewno nie raz do niej wrócę. Dziękuję 🧡
Polecam całym sercem!