Serio... To są jakieś jaja…
Muszę wspomnieć wpierw i przyznać bez bicia, że gdy zbliżam się do mojego okna w pokoju przeżywam deja vu, bo widzę dokładnie ten sam obrazek jaki przedstawia okładka książki „Zemsta rodziny Omletów”
Tak… Podobnie jak mieszkańcy osiedla z tej powieści, ja również odkąd pamiętam dorastałam i dojrzewałam w takich blokowych klimatach gdzie każdy chcąc czy nie chcąc zagląda sobie do okien, zna się bliżej lub dalej kojarząc choćby tylko z widzenia czy spotyka się mijając na drodze częściej niż mija się rodzoną ciocię, wujka czy kuzyna…
Mieszkając w takich warunkach z pewnością trzeba mieć ogromne szczęście żeby trafić na spokojne, kulturalne i przyjazne sąsiedztwo, które nie jest wścibskie, nie plotkuje i nie szuka guza... Na takie jednym słowem z którym da się żyć w zgodzie bez większych wojenek… Mi się na szczęście do tej pory udaje nikomu nie podpaść, ale u naszych książkowych bohaterów mamy istny hardcore pod tym względem… Mogę też cieszyć się skrycie, że na moim podwórku nie mieszka żądna zemsty rodzina Omletów ;)
Jakub Kaleta przedstawia nam w swojej książce tak bardzo prawdziwe oblicze Polaków, że aż ta ukazana autentyczność boli…(tak samo jak brzuch ze śmiechu)
Drodzy państwo w jednym z narożników ringu mamy Omletów, gdy w drugim czai się rodzina Czujków.
Pierwszy cios został zadany Miłoszkowi przez Patryka, tego z drugiego narożnika. Nie może być jednak tak, że młody Miłosz zdany jest w tej walce wyłącznie na siebie i podda się oddając zwycięstwo tamtemu, bo są bitwy w których wszystkie chwyty są dozwolone i wnet cała rodzina Omletów pokaże swoje twarde jajca oraz nie zawaha użyć się wszystkich zwariowanych chwytów by uratować honor „drugorodnego”. Jak to senior rodu Zdzisław zwał swoją pociechę.
Oj, żaden z Czujków nie wiedział z kim zadziera…a uwierzcie, że im Polak bardziej wkurzony tym zdolny do naprawdę wszystkiego!
Opisując życiowe sytuacje i relacje międzyludzkie możemy przekonać się co wymyśla człowiek, który z urażoną duma i zdeptanym honorem próbuje jego resztki zbierać z gleby i walczyć o powrót swojej godności, udowadniając sobie i „wrogom” że gdy ktoś nadepnie ci na odcisk to bez zemsty się nie obejdzie, oj nie…
Wspomniałam, że w książce można znaleźć i doszukać się cech bardzo charakterystycznych dla naszego narodu. Ta wymierzana własnoręcznie sprawiedliwość, wszechwiedza na wszelakie tematy i głębokie poczucie wspaniałości oraz kultury, pomimo często patologicznych zapędów (alkohol, żarcie, przekleństwa, prosta muza dibu-dabu) ale jestem Pan przecież i nie ma takiego drugiego mądrego jak ja, więc nie podskakuj, bo g**** wiesz.
Jaka rodzina taka rodzina, ale w każdej jest przecież siła,a w mojej to największa.
Coś w ten deseń. Udało się to Panu Jakubowi w "Zemście Rodziny Omletów" świetnie to odzwierciedlić.
Ta książka to w zasadzie nie jest poważna, chociaż sprawa honoru to poważna sprawa. Chichrałam się jak szalona momentami, przez ten codzienny dobór słów jakimi raczyli się wzajemnie domownicy i przez sytuacje jakie wzajemnie sobie gotowali według zasady „oko za oko, ząb za ząb a dupa za pieniądze” ;) Jedynie przeszkadzały mi zbyt szczegółowe opisy miejsc, które moim zdaniem niestety odciągały uwagę od głównego tematu…zemsty. Te dokładne opisy zakładu fryzjerskiego, wypożyczalni video czy biblioteki delikatnie wyprowadzały mnie ze specyficznego wojowniczego klimatu. Wiem, że to miało pewnie wzbudzić dodatkowe zaznaczenie ducha PRLu, ale momentami mnie to z deka już nużyło.
Mimo tego czyta się bardzo dobrze i nawet z tak niepoważnej i kontrowersyjnej książki płynie morał, że nie wolno być mazgajem, a wsparcie rodzinnego gangu zawsze wyjdzie na dobre, bo w kupie siła. (Chociaż wymierzanie sprawiedliwości na własną rękę jest przecież niepedagogiczne) Tylko, że ta książka pozornie nie ma nic wspólnego z jakąkolwiek przyzwoitością pedagogiczną...
Cieszę się też, że jest szansa na dalszą część losów zmienionego Czujki i Omleta. Z przyjemnością wciągnięta w ich życie sprawdzę jak dojrzeli i zmądrzęli...
Mam taką nadzieję ;)
Książka została otrzymana z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.