Lubicie amerykańskie komedie romantyczne? Zdarza mi się niekiedy takie filmy oglądać, a ostatnio nawet takie książki czytać. Lekkie, romantyczne i strasznie schematyczne. Niejednokrotnie wam narzekałam na schematyczność w książkach, jednak w przypadku “Love on the brain” Ali Hazelwood, owa schematyczność nie przeszkadza mi, a nawet cieszyłam się nią. Niekiedy potrzeba nam takich prostych historii, które dają pocieszenie, nie trzeba się nad nimi za dużo rozwodzić, jedyne co trzeba to cieszyć się miłą lekturą. Ten tytuł właśnie dzięki swojej schematyczności skojarzył mi się z amerykańską komedią romantyczną. Powiedzcie prawdę, niejednokrotnie można spotkać się z dwoma przyjaciółkami, jedna kolorowa i zadowolona z życia a druga gotka, często prawiąca o śmierci. Do tego dodajmy motyw hate-love, który okazał się nad wyraz rozdmuchany, oczywiście nie zapomnijmy o ogromnym przyrodzeniu głównego bohatera, który musiał być tak wielki i niejednokrotnie musiało być to wspominane, ponieważ inaczej można byłoby zapomnieć, że to książka Ali Hazelwood.
Bee Königswasser uwielbia Marię Skłodowską Curie, swoje działania opiera na myśli: co zrobiłaby Maria? Ostatnio jej życie się posypało, najlepsza przyjaciółka przespała się z jej narzeczonym, przez co Bee decyduje, że w jej życiu nie jest potrzebna miłość. Wystarczy jej praca i osiągnięcia naukowe oraz fakt, że dostała się do elitarnego programu NASA. Levi Ward to prawdziwy przystojniak, wysoki, umięśniony i posiadający piękne i niezwykle zielone oczy. Do tego dodajmy fakt, że jest cenionym inżynierem i właśnie on będzie osobą, z którą Bee musi ściśle współpracować. Kilka lat temu poznali się w innych okolicznościach, jednak Ward od samego początku pokazywał, że nie cierpi Bee, więc teraz nie widzi jej się praca z człowiekiem, który nią gardził. Czy uda im się zakopać topór wojenny?
Często spotykacie się z nawiązaniami w książce do naszych rodaków, oczywiście chodzi mi o książki zagraniczne. W “Love on the brain” bardzo często jest wspominana Maria Skłodowska Curie, ale to nie wszystko, sama główna bohaterka jest w jednej części polką, a dokładniej jej matka była w połowie polką. Ucieszył mnie ten fakt, ponieważ mało kiedy spotykam się z polskim akcentem w zagranicznych książkach.
Bohaterowie są świetnie napisani, nie spodziewałam się, że w lekkim romansie spotkam główną bohaterkę, do której będę żywić takie uczucia, kibicowałam jej, cieszyłam się razem z nią i przeżywałam każde niepowodzenie. Tak samo miałam z Levim, chłopak był bardzo przewidywalny, jednak na tyle słodki, że ciężko było mi doszukać się jakichś jego wad. Nie można również zapomnieć o humorze, który dosłownie wylewa się ze stron, nieistniejący kot, który atakuje jak prawdziwy tygrys to mój ulubiony fragment książki. Co prawda miała ona swoje dziwaczne momenty, autorka chyba z nich słynie, ponieważ w obu jej książkach czułam niekiedy zażenowanie. Jednak chyba zostało mi się pogodzić z tym i czekać na kolejną książkę autorki i jakoś przymknąć oko na jej momenty żenady.
Ten tytuł jest pełen pikantnych scen, napisanych dość dobrze, jednak nie idealnie i ze smakiem. Choć przyznam, że czytałam dużo gorzej opisane sceny erotyczne, więc nie mogę ich zaliczyć jako jakiś minus książki.
Nie mogę zapomnieć, że spotkamy się tu z bardzo ważnym tematem, jaki jest niesprawiedliwe traktowanie kobiet, czy osób z niższych klas społecznych w świecie naukowców. Ten temat bardzo mnie zaciekawił i mam nadzieję, że w innych książkach autorka go również pociągnie.
Polecam wam ten tytuł, jako lekką książkę, którą się szybciutko czyta, która rozbawi i wzbudzi same ciepłe uczucia. Za egzemplarz do recenzji dziękuję bardzo wydawnictwu Muza i You and Ya.
Kiedy wróg staje się sprzymierzeńcem, a może kimś więcej... Bee Königswasser żyje według jednej prostej zasady: Rób to, co w danej sytuacji zrobiłaby Maria Curie. Gdyby NASA zaproponowała Marii p...
Kiedy wróg staje się sprzymierzeńcem, a może kimś więcej... Bee Königswasser żyje według jednej prostej zasady: Rób to, co w danej sytuacji zrobiłaby Maria Curie. Gdyby NASA zaproponowała Marii p...
„Kiedy odwzajemnia mój uśmiech, serce zrywa mi się do galopu. Kocham cię, myślę. Przy tobie czuję się jak w domu.” „Love on the Brain” autorstwa Ali Hazelwood to historia Bee Königswasser, utalen...
W kwietniu postawiłam na romanse! Tym razem zdecydowałam się sięgnąć po książkę Ali Hazelwood. Nazwisko autorki nie było mi obce, gdyż jakiś czas temu sięgnęłam po jeden z jej romansów - „The love hy...
@bookoralina
Pozostałe recenzje @Nastka_diy_book
Genialna!
Macie już stworzoną listę, najlepszych książek tego roku? A może liczycie jeszcze, że znajdzie się w końcu ta jedyna, która was zachwyci? Przeczytałam właśnie drugi t...
Znacie Annę Benning? Moja pierwszą myślą, jaka miałam po zobaczeniu tego nazwiska, było “gdzieś już słyszałam to nazwisko”. I miałam rację, na mojej półce mam trylogi...