Służąca recenzja

Będziesz mi służyć, kiedy tego zapragnę. Zrobię wszystko, byś była mi posłuszna. Będziesz potulną owcą, która idzie na rzeź niewiniątek, ale najpierw musisz robić, to co ci karzę. Cofnijmy się w czasie, kiedy to kobiety prały, cerowały i haftowały. Będziesz jak one, ale najpierw przebierz się w płócienne i lniane szaty. Służko, czas rozpocząć prawdziwą grę. Grę, w której to ja jestem panem, a ty moją służącą.

Julia to zwykła młoda kobieta, która pragnie założyć firmę sprzątającą. Jednak zanim to nastąpi, nabiera doświadczenia, dbając o porządek w domach majętnych mieszkańców przedmieścia. Zupełny przypadek, a może i pech sprawia, że trafia "pod skrzydła" państwa Borewskich. Atrakcyjnej Marii, adwokata Mikołaja i pisarza Kacpra. Jeszcze nie wiem, że pozorny spokój zostanie zachwiany. A jej praca, to służenie samemu adwokatowi diabła.

Alicja Sinicka kolejny raz udowadnia, że potrafi pisać dobre thrillery. Co to znaczy dobre? Dobre, czyli takie, od których nie można się oderwać. Takie gdzie akcja płynie wartkim strumieniem, a nie ciągnie się w nieskończoność. Gdzie każdy z bohaterów jest odrębną jednostką, która idealnie wpasowuje się w narrację. Nie da się ukryć, że to kolejna dobra pozycja w dorobku aktorki. Niemal od razu poczułam nić porozumienia z Julią. Z jednej strony grzeczną i ułożoną kobietą, a z drugiej osoby z charakterem, która gdy trzeba, potrafi pokazać pazurki.

Jednak tym razem, to nie postać żeńska skradła moje serca, a Mikołaj. Nie święty, bo to świętego, to mu sporo brakuje, ale ulepiony z grzechów, fascynacji i podłych występków. Manipulacja, wymieszana z okrucieństwem, pogoń za idealnym życiem przeplata się z uporządkowaniem. Nie da się mieć ambiwalentnego stosunku do tej postaci. Wzbudza on takie emocje, że aż trudno czasem je ogarnąć.

Służąca nie pozostawia czytelnika obojętnego. Przyciąga, kusi i wywołuje skrajne uczucia. Gwarantuje, że nie oderwiecie się od lektury. Mam nadzieję, że każdy kolejny thriller autorki będzie tak samo dobry albo nawet lepszy.