Gdy po całym dniu ludzie wracali z pól do domów, gdy już się wykąpali, uprzątnęli naczynia po wieczornej strawie, wspólnie zasiadali w jednym miejscu zajmując swoje ulubione miejsca koło ukochanych osób przychodził czas, ten czas, czas właściwy. Odpowiedni. Czas nagrody. Opowiadanie baśni, bajek pełnych dobrych przesłań, snucie legend z dawnych lat, czy wspominanie członków rodziny i tego, co przeżyli lat temu dziesiątki, by historia mogła przetrwać i być kontynuowana. By losy tych, których już nie ma nigdy nie umarły. To był czas przeżywany z namaszczeniem. Dla każdego pełen wzruszeń i emocji, pięknych momentów, które cementowały ludzi. Bratały ich. I w każdy kraju tak było, w każdym zakątku globu, bo baśnie i legendy wymykają się granicom i umysłom, żyją wiecznie i wszędzie i w sercu każdego.
Mukashi, Mukashi – dawno, dawno temu. Dawno temu w Japonii też tak było. Opowiadania z czterech stron świata, jakie się ostatnio ukazały chcą nam przypomnieć ową moc słów. Piękne wydanie. Niesamowicie autentyczne rysunki idealnie obrazujące poszczególne sceny sprawiają, że trzymając je w dłoni zdajesz sobie sprawę, jak wartościowe teksty zostały ci dane.
Pochylasz głowę w ukłonie. Dziękujesz losowi.
Baśnie z Kraju Kwitnącej Wiśni uczą dobra, bo to zawsze powraca do tego, który je wyświadczył. Uczą uważności i czułości i przede wszystkim wiary w siebie. Wszystko bowiem do człowieka wychodzi i do człowieka wraca. Los. Co dajesz kiedyś zostanie ci oddane. Trzeba uważać na siebie, być zawsze otwartym na ludzi i mieć w sobie szczerość, jasność serca, ale pokorę. Samuraj, księżniczka, biedny staruszek, maciupeńki Issun-Boshi, chłopiec Mamofaro, kamienny posąg Jizo – wszyscy są wobec siebie równi. Nie ma podziału, uczą słowa starszych.
A co – zapytasz – dzieje się, gdy ktoś popełni głupotę lub podejmie absurdalną wręcz decyzję, choćby za ostatnie pieniądze zamiast futonów* przyniósł do domu rannego żurawia uwolnionego z sideł kłusownika? To co mówią rodzice? Ganią dziecko? Karzą? A może nie dają kolacji, by idąc z pustym brzuchem na spoczynek miał czas zastanowić się nad swoją nierozwagą? Absolutnie. Matka mówi z pokorą:
„- Skoro tak postąpiłeś, na pewno miałeś ważny powód.”
Miłość rodziców, jakże wyjątkowa potrafi być. Jakże wyrozumiała.
Każda z baśni „Mukashi, Mukashi...” ma swoje piękno, urok i mądre przesłanie. Uczy mądrości i rozwagi, dobra i szacunku. Tu walczy tylko zły, pragnie - pazerny. To są wady, dlatego – jak prawią starsi – należy wystrzegać zła, dawać dobro i swoje czyny. Być otwartym. Baśnie, tak różne tematycznie, a tak wartościowe. Jakże inne od naszych polskich, rosyjskich, czy czeskich. Dla mnie spokojne, kojące myśli i dające wiarę w dni i życie ogólnie. Dające wiarę w ludzi. Te opowiadania mną zawładnęły. Całkiem się w nich zatopiłam, wpadłam w piękno Japonii i ten spokój, jaki my, ludzie zachodu wiecznie poszukujemy i za którym gonimy.
„Mukashi, Mukashi. Dawno, dawno temu w Japonii” to wspaniałe historie, które można czytać w każdym wieku, o każdej porze i które koniecznie trzeba mieć zawsze pod ręką. Nigdy bowiem nie wiadomo, kiedy staną się właściwym lekiem na bolączki.
Polecam koniecznie.
* Futon – płaski składany materac zastępujący łóżko. Rozkłada się go na noc i w ciągu dnia chowa, by nie zajmował miejsca.