Dla dzieci mugoli (czyli ludzi poza magicznych) jak wiadomo powstało wiele baśni. Zwykle występują w nich królewny w potrzebie jak na przykład „ Królewna Śnieżka”, „Śpiąca królewna” , „Kopciuszek” czy „ Królewna na ziarnku grochu”. Każdej z nich pomaga bądź przeszkadza magia – a to dobra wróżka, a to zła królowa będąca złą czarownicą, możliwości jest wiele.
A co czytają dzieci pochodzące z rodzin magicznych? Czy im też babcie bądź mamy opowiadają niesamowite historie przed snem?
J.K Rowling autorka rozchwytywanej serii o młodym czarodzieju, uzupełnia naszą wiedzę o jego świecie pokazując niesamowite historie znane jako „ Baśnie Barda Beedle’a”. W książce tej spotkamy znane z Harry’ego Pottera postacie min. Szacownego profesora Albusa Persiwala Wulfryka Briana Dumbledore’a, który przed śmiercią zdążył uzupełnić tą lekturę swoimi komentarzami na temat morałów zawartych w baśniach.
J.K Rowling kolejny raz przenosi nas w świat magii w sposób niezwykły – już na początku odczuwamy klimat kojarzący się tylko i wyłącznie z serią, choćby dlatego, że książkę z run na angielski przełożył nie kto inny tylko Hermiona Granger. Następnie w oczy rzucają się ciekawe ilustracje wykonane przez samą autorkę.
Co dalej?
Jak już wcześniej napisałam autorka powołuje tutaj postacie z „Harry’ego Pottera” do życia – tak jakby sama z nimi, właściwie z nim – Dumbledorem - rozmawiała.
Lektura ta to miła niespodzianka dla fanów – mogę się dowiedzieć nowych ciekawostek na temat Hogwartu, poznają wszystkie baśnie łącznie z „opowieścią o trzech braciach” zawartą w” Harry’m Potterze i insygniach śmierci” i poznają kolejne morały, odpowiedź jak żyć, jakie cechy są szanowane, a które należy w sobie temperować. Również dzieci, bądź starsze pokolenie, które jeszcze nie zetknęło się z historią Wybrańca(wątpię) odnajdzie tu coś dla siebie ( jeśli nie będą czytać przypisów, gdyż aby je zrozumieć trzeba wykazać się pewną wiedzą o magicznych aspektach ze świata czarodziejów).
Trochę brakuje mi w nich klimatu baśni Andersena czy braci Grimm, ale jako wierna fanka pani Rowling i tak zaliczam je go grona lubianych przeze mnie lektur. Tym bardziej, że zostały wydane, aby uzbierać trochę środków na fundację CHLG, broniącą praw dziecka i godnego życia dzieci pozbawionych miłości rodzicielskiej( możemy o tym przeczytać na końcu książki)– a czy jest coś piękniejszego niż pomoc najmłodszym?
W skład lektury wchodzi pięć interesujących opowiastek. Najbardziej wstrząsająca, intrygująca i straszna jest oczywiście baśń „Włochate serce czarodzieja” – przyznacie, że już sam tytuł nasuwa dziwne skojarzenia. Z przeczytaniem tej pozycji małym dzieciom radziłabym się przez jakiś czas wstrzymać, bo mogłyby się nieźle przestraszyć. Uczy ona nas czegoś bardzo ważnego – lepiej zaliczyć parę zranień na sercu, niż być całkowicie niewrażliwym.
Inne z nich mówią nam o sile pomocy i życzliwości – „czarodziej i skaczący garnek”- o i czym jest prawdziwe szczęście – „Fontanna szczęśliwego losu”- o sile rozumu i wartości prawdy-„ Czara Mara i jej gdaczący pieniek” – oraz o sile wyborów, które dokonujemy, o tym co zapewni nam przetrwanie, a co może doprowadzić do zguby – o tym oczywiście przeczytamy, w baśni, która wszystkich czarodziejów, od dawna bardzo fascynuje, czyli” Opowieść o trzech braciach”.
Jeżeli już wcześniej świat magii stworzony przez J.K Rowling pochłonął was bez reszty, zapewniam, że tą książeczkę wchłoniecie na jednym wdechu.