PRL. Życie towarzyskie elit recenzja

Życie w okresie PRL nie było usłane różami. Braki na półkach, kartki i towary dla nas zwyczajne, w tamtym czasie luksusowe, to codzienność mieszkańców. Z jednej strony odbudowa i powrót do rzeczywistości po wojnie, a z drugiej szarość i zmęczenie. Co innego elity sportu, sztuki, czy muzyki. W ich życiu wpisany był blichtr, sukces i tańce do białego rano. Tylko, czy tak było naprawdę? Do świata ich marzeń i problemów zabiera nas Sławomir Koper, autor wielu poczytnych pozycji.

Sięgając po książkę " PRL. Życie towarzyskie elit" liczyłam, że pisarz, za sprawą peerelowskiego obrazu przeniesie mnie w czasie. Do okresu wieczorków, potańcówek i spotkań przy czymś mocniejszym. Myślałam, że będę cichym obserwatorem tamtego okresu. Stojąc w drzwiach, będę przyglądała się, co elity robiły wieczorem i nocą. Jak się bawiły, o czym rozmawiały i z kim wchodzili w słowne utarczki. Jednym słowem pragnęłam wyrwać się z szarości do świata koloru i zabawy.

Niestety tak się nie stało. Nie poczułam klimatu, nie przeniosłam się też w czasie. Za to wypiłam morze, a nawet ocean alkoholu. Przez ponad 200 stron czytamy o nocnych wojażach i suto zakrapianych imprezach. Czytając, miałam poczucie, że znalazłam się na zwykłej imprezie, która nie ma nic wspólnego z okresem PRL. Zabrakło mi tu jakieś magii, nutki nostalgii, czy zapoznania się z czasem, które znam z opowiadań. Niemal każda historia jest taka sama, tak samo opisana i tak samo zarysowana. Brakuje tu lekkości, lekkiego pióra i nutki szaleństwa. "PRL. Życie towarzyskie elit" to pozycja, która nie zachwyca. To typowe czytadło, po które sięgamy, kiedy nie mamy nic innego do czytania. Można przeczytać, ale brak przeczytania nie odczujemy jakość boleśnie. Podczas lektury miałam poczucie, że gdzieś już o tym czytałam, gdzieś ta historia jest mi znana. Nie dowiedziałam się praktycznie, nic, o czym bym nie widziała, lub nie słyszała.

Nie żałuje, że po nią sięgnęłam. Jednak książka pozostawiła spory niesmak. Niesmak, który muszę zagłuszyć... inną książką.