Cywil znany z "Ciemnych plam w Radomsku" przenosi się tym razem do czasów II wojny światowej, by razem ze swoim czworonożnym towarzyszem Kadetem wziąć udział w misji ratowania wielu ludzkich istnień...
Narracja została poprowadzona pierwszoosobowo, choć zdarzają się rozdziały, w których domeną są dialogi "zwykłych" ludzi. Wzmacniają one główną fabułę i zwracają uwagę swoją autentycznoscią - czytelnik ma wrażenie, że te rozmowy rzeczywiście zostały przeprowadzone. Akcja płynie bardzo dynamicznie, wydarzenia wciągają w swój wir, a książkę dosłownie pochłania się jak dziecko żelki. Język autora, mimo iż prosty, jest bardzo plastyczny oraz obrazowy, a całość wzbogacają stare fotografie.
Chociaż ta pozycja to fikcja literacka, w której odnajdujemy elementy fantastyki, jednak nie brakuje w niej realizmu i widać, że twórca zna historię nie tylko Radomska, ale także opisywanego okresu w dziejach. Doskonale udało mu się tutaj połączyć prawdziwe wydarzenia oraz postaci z tymi, jakie sam wykreował. Pisarz bez zbędnego patosu, za to z ogromnym wyczuciem, stara nam się przedstawić trudne realia tamtych czasów. Brutalną, okrutną, szarą rzeczywistość życia pod okiem niemieckich okupantów. Aczkolwiek ukazuje również siłę patriotyzmu, wolę walki czy moc zjednoczenia Polaków.
Dzięki tej lekturze będziemy mogli przeżyć cały wachlarz różnorodnych emocji oraz zostaniemy zmuszeni do refleksji. Zaczniemy się zastanawiać, jak my byśmy postąpili na miejscu Cywila... Jak współczesny młody człowiek zachowałby się podczas tamtej wojny? Walczyłby? Uciekał? Starał się tylko przetrwać, a może też pomagał innym? Ja osobiście podziwiam bohatera za odwagę, gdyż nie wiem, czy mi samej udałoby się udźwignąć ciężar takiego zadania, wiedząc jednocześnie, jak potoczą się losy...
To znakomita powieść wojenna, która powinna usatysfakcjonować także wielbicieli science fiction i miłośników zwierząt.
Marcin serdecznie gratuluję Ci kolejnego genialnego oraz nietuzinkowego pomysłu na fabułę. Jestem niezmiernie dumna, że mogłam otoczyć tę książkę swoim patronatem, gdyż wykonałeś nie tylko kawał świetnej, literackiej roboty, ale oddałeś hołd wszystkim Bohaterom tamtych lat...