Przypomniałam sobie o wierszach i bajkach autorstwa Szelburg-Zarębiny niedawno. Pamiętałam je bardzo pobieżnie z czasów dzieciństwa, gdy praktycznie dopiero poznawałam słowa i wyrazy i uczyłam się je czytać z kart bajek i bajeczek, dlatego gdy teraz sobie o bajkach Zarębiny przypomniała, od razu po się łapczywie sięgnęłam. I - jak to w życiu bywa - nic nie jest po nic. Teraz, w dobie przymusowego spędzania dni w zamknięciu, w dobie odizolowania wszelakiego - a przynajmniej wprowadzania takich prób, okazało się, że bajki i wierszyki są najlepszym, na co mogłam trafić.
Same zalety - nie ukrywam. Po pierwsze, jak to mówię z przymrużeniem oka - wspomnień czas. Wszystko odżyło. Kot w butach, Kije samobije, królewicze i królewny gubiące bucik, wędrowcy oszuści... Wspaniale jest przenieść się do wierszowo-bajecznego i jakże magicznego świata stworzonego na stronach książki. Rysunki, wprawdzie nieco już współczesne - moja pamięć do dziś ma trwale chyba wyżłobione ryciny z 1983r., to jednak dodają smaczku treści i fabule czytanych wierszyków. A skoro już mowa o bajkach i wierszykach (co u Zarębiny częstokroć szło w parze lub skrzętnie się pokrywało), to nie omieszkam dodać, że w okresie kwarantanny Zarębina okazuje się najlepszą autorką do czytania na głos. Niesamowite odkrycie. Zaczęłam je czytać zaśmiewając się i sama i do radości pobudzając też innych. Rymowane zdania, śmieszne skojarzenia i historie, które niby każdy zna, a z których - odświeżonych - uśmiać może się każdy. Są koty, co wolą się stroić niż szczycić pazurami. Są kupcy - oszuści, którym pazerność odbiera jasność oceny. Są panny z dobrych domów, które zaplatając złote włosy w warkocze marzą o swoim jedynym królewiczu - może być i na siwym i kasztanowym koniu, byle przyjechał i okazał się przystojnym mężem. są i magiczne domu gdzieś w gęstym lesie, które pod swoim dachem skrywają nie jedno cudo, czy stęsknioną duszę. W wierszach jest wszystko. I aż dziw bierze, że tak piękne utwory mają już bez mała tyle lat. I nadal są aktualne - to jest ich piękno.
Klasyka nie zawsze okazuje się nudna.
A wiersze, bajki i baśnie zwłaszcza teraz to najlepsze lekarstwo na smutek, depresję i ciężkie myśli. To darmowy sposób na uleczenie siebie i otoczenia. To najzdrowszy - zalecany od lat - sposób na zdrowie i uśmiech. Bo uśmiecha się i mały i duży, stary i młody, nawet stulatek bez zębów i noworodek z gołymi jeszcze dziąsłami.
POLECAM.