Katie jest córką Mimi - międzynarodowej gwiazdy pop. Jej mama traktuje ją bardziej jak koleżankę, a nie jak córką. Sprawia wrażenie skupionej tylko na sobie i swoich ciągłych ślubach i rozwodach z kolejnymi mężczyznami. Tata z kolei ma nową żonę i nowe dziecko, dlatego nie ma czasu dla swojej pierworodnej. Katie czuje się samotna i nierozumiana przez otoczenie. Nawet dom nie jest dla niej oazą spokoju. Gosposia Dolores zajmuje się swoimi sprawami, a dziewczynkę traktuje w sposób obojętny. Nawet we własnym pokoju Katie nie czuje się dobrze. Matka kazała go urządzić nie konsultując się z córką. Jedyną kryjówkę znajduje dziewczynka pod wysokim łóżkiem, gdzie może się spokojnie zaszyć i zanurzyć w lekturze. Bo Katie jest prawdziwym molem książkowym, który pochłania niezliczone ilości tomów. Szczególnie lubi te, które traktują o medycynie. Pewnego dnia dziewczyna wraca do domu i od gosposi dowiaduje się, że Mimi bez słowa pożegnania wyjechała w kolejna podróż, z kolejnym ukochanym. Wściekła Katie chowa się pod łóżkiem i zaczyna czytać tom korespondencji córek królowej Wiktorii. Zmęczona zasypia w pół słowa. Gdy się budzi, okazuje się, że leży pod zupełnie innym łóżkiem, w zupełnie innym pokoju, w zupełnie innych czasach...
Powieść „Kroniki Tempusu: Królowa musi umrzeć” napisana został prostym, współczesnym językiem. Dzięki temu książkę czyta się bardzo szybko i przyjemnie, choć w pierwszym momencie zdziwił mnie fakt, że autorka nie dostosowała języka do czasów wiktoriańskich. Mógłby to być ciekawy zabieg. Przez większość czasu nie wiadomo na jakich zasadach Katie przebywa w czasach Królowej Wiktorii. Wszystko zostaje wyjaśnione gdzieś pod koniec w praktycznie jednej rozmowie. Autorka ma bardzo interesujący pomysł, który ma szansę rozwinąć w kolejnych częściach. Tym bardziej jestem ciekawa jak potoczą się dalsze przygody Katie w drugim tomie „Kronik Tempusu”.
Autorka w ciekawy sposób oddała ducha epoki wiktoriańskiej. Wspaniały pałac pełen tajemnych przejść, dworskie zwyczaje i intrygi są zachwycającym tłem dla rozgrywającej się na kartach powieści przygody. Królowa musiała kochać swoje dzieci, jednak Anglię kochała bardziej. Królewskie dzieci powinny być rozpieszczane i psute przez wszystkich dookoła. Natomiast mała Alicja i jej rodzeństwo skazane są na łaskę i humory rożnych guwernantek, opiekunek i służących. Dzieci nie mają prawa głosu i praktycznie nie widują rodziców, a służba traktuje ich w sposób skandaliczny.
Trójka głównych bohaterów powieści wzbudza sympatie odbiorcy. Młodsi czytelnicy bez problemu mogą identyfikować się z Katie, Alą i Jamesem. W mojej opinii najsympatyczniejszą postacią powieści jest królewna Alicja. Dziewczynka czuje się osamotniona po wyjeździe siostry, dlatego szybko otwiera serce przez Katie i obdarza dziewczynkę zaufaniem i przyjaźnią. Królewna bez wahania ryzykuje swoje życie w obroni tych, których kocha. Dzięki temu jest postacią ewidentnie pozytywną i godną podziwu. Dużym minusem jest dla mnie fakt, że w żadnym momencie książki nie pojawia się wiek jej bohaterów. Niesamowicie irytowało mnie, że nie wiem ile dokładnie lat ma Katie. Niby nie ma to żadnego wpływu na fabułę, ale mimo wszystko chciałabym wiedzieć w jakim wieku jest główna bohaterka. Mogę się tylko domyślać, że dzieciaki mieszczą się w przedziale od 11 do 15 lat. Mam nadzieję, że w kolejnym tomie kwestia ta zostanie uregulowana.
Na zakończenie chciałam jeszcze omówić książkę pod względem edytorskim. Okładka jest po prostu prześliczna. Twarda oprawa tylko doskonale dopełnia całość. Należy zwrócić uwagę, że książka jest szyta, a nie klejona, co zapewni jej dłuższą żywotność i da gwarancję, że publikacja nie rozpadnie się po kilkukrotnym przeczytaniu. Na początku każdego rozdziału znajduje się grafika korony, a przy numerach stron zamieszczone zostały ozdobne fiziołki. Wiadomo, że takie detale nie mają wpływu na treść, jednak doskonale uzupełniają wszelkie doznania zmysłowe związane z lekturą książki.
Przyznam szczerze, że oczekiwałam czegoś nieco innego. Z wątkiem miłosnym i bardziej dynamiczną akcją. Mimo tego nie czuję się rozczarowana, bo „Kroniki Tempusu: Królowa musi umrzeć” to dobra powieść przygodowa dla młodzieży. To także pochwała książek i czytania, które przecież są dla Katie prawdziwym azylem. Wszyscy, którzy oczekują chwili rozrywki będą jak najbardziej zadowoleni. Polecam!