To moje pierwsze spotkanie z dorobkiem literackim pana Jędrzeja Pasierskiego, prawnika, absolwenta Uniwersytetu Warszawskiego, laureata Nagrody Wielkiego Kalibru, a także wyróżnienia w konkursie Czarny Kapelusz 2019. Zacząłem od Wodnika, thrillera psychologicznego, najnowszej książki autora i jestem pod wrażeniem tej powieści. Fani autora na pewno będą polecać cykl powieści kryminalnych o Ninie Warwiłow.
Kilka słów, co do okładki książki. Co do niej mam mieszane uczucia. Oczywiście dłoń kobiety, która znajduje się w wodzie wśród zieleni rosnącej w niej, może budzić skojarzenia, ale do mnie nie przemówiła. I tutaj sprawdza się powiedzenie, żeby nie oceniać książki po okładce. Zgadzam się z tym w stu procentach, gdy przeczytałem niniejszą powieść. Zawartość jest o niebo lepsza!
Bohaterem powieści jest Szczepan Turski, który zajmuje się psychologią dziecięcą, pomaga zagubionym rodzicom w dostrzeżeniu tego, czego oni nie widzą w zachowaniu swoich potomków. Zajmuje się przypadkami dzieci, które mają problemy emocjonalne, są zagubione, bądź agresywne, a ich najbliżsi nie potrafią sobie z tym poradzić. Takim przypadkiem okazuje się siedmioletni Michał Gajus. Psychologa zatrudniają jego rodzice, Beata i Jacek. Turski musi wybrać się w kilkugodzinną podróż na Roztocze do miejscowości Zwierzyniec, położonej na skraju Roztoczańskiego Parku Narodowego niedaleko sławnego Szczebrzeszyna.
Szczepan wkracza w życie rodziny Gajusów tylko na tydzień. Tak układa sobie pracę, by poznać rodzinę mieszkającą w domu, jak i samo dziecko. Od matki dowiaduje się, że Michał ma częste napady agresji. Od razu dostrzega, że dom, że jego wnętrze kryje jakąś mroczną tajemnicę, która może mieć wpływ na zachowania małego chłopca. Turski dowiaduje się też, że rodzina przeżyła ogromną tragedię, jaką była śmierć starszego syna, Marcela, który utopił się na roztoczańskich bagnach.
Mamy też drugi, bardzo ważny dla powieści wątek, który toczy się równolegle. Ula Radziwiłłowicz mieszka z niepełnosprawnym Danielem i córką Kamą. Kobieta jest pisarką i zbiera materiały do książki, która ma być inna niż te, które napisała do tej pory. Ma być to lektura oparta na faktach i ma dotyczyć zaginięcia nastolatki, Heleny Radło. Młoda dziewczyna zaginęła w okolicy dwanaście lat wcześniej. Mimo że nie znaleziono jej ciała, mieszkańcy przypuszczają, że utonęła na pobliskich bagnach.
Z pozoru oba wątki nie mają wspólnego punktu zaczepienia. Jednak z każdym rozdziałem, z każdą stroną, splatają się i coraz więcej tajemnic wychodzi na światło dzienne. Turski z psychologa staje się osobą, która pragnie rozwiązać zagadkę śmierci dziecka, ponieważ sądzi, że w tym tkwi istota zachowania Michała. Jego ścieżki przecinają się nie tylko z mieszkańcami domu i jego gośćmi, ale też z Olą, która pragnie rozwiązać wspomnianą tajemnicę dziewczyny.
Uważam, że to znakomity thriller psychologiczny, choć bardziej nazwałbym książkę powieścią psychologiczną z wątkami kryminalnymi. Oczywiście mamy tu pewne napięcie, ale nic nam nie wyskoczy nagle w ciemności, niczego się nie wystraszymy, chodząc trzeszczącymi schodami do piwnicy, czy na strych. To napięcie ma charakter zdecydowanie psychologiczny. Autor nakreślił swoich bohaterów w sposób wyrazisty, co jest mocną stroną lektury Zakończenie… oczywiście nie zdradzę, ale tutaj mogę jedynie powiedzieć, że spodziewałem się innego, bardziej zagmatwanego.
Fani Jędrzeja Pasierskiego będą zachwyceni, a i ja jestem ukontentowany. Zapewne w niedługim czasie zajrzę i przeczytam inne powieści autora, żeby ugruntować sobie zdanie o jego literaturze.
Książkę zrecenzowałem dzięki sztukater.pl, serdecznie dziękuję.