Jeśli macie ochotę na miłą zabawę, przyjemny rekaks i dobrą książkę to zachęcam do sięgnięcia po powieść Magdaleny Witkiewicz i Nataszy Sochy "Awaria małżeńska". Ta przezabawna komedia pomyłek dostarcza radości, odpręża i generuje niekontrolowane wybuchy śmiechu, dlatego dla bezpieczeństwa własnego i otoczenia rozważcie lekturę w samotności. Uwierzcie mi, że poza towarzystwem bohaterów nic więcej nie będzie Wam potrzebne.
Jeden nieprzewidziany wypadek, który może wydarzyć się niemal wszędzie i każdemu, uruchamia lawinę zdarzeń i generuje całą gamę przeróżnych sytuacji. Wyobraźcie sobie, że nagle i niespodziewanie Wasz mąż i ojciec Waszych dzieci musi przejąć wszystkie Wasze domowe zadania i obowiązki, zorganizować codzienność i sprostać wymaganiom rodziny oraz nadal wykonywać swoje zadania zawodowe. Zapewne niejeden mężczyzna poradziłby sobie z takim ambarasem, ale część mężów i ojców stanęłoby przed ogromnym wyzwaniem podobnie, jak miało to miejsce w przypadku powieściowych bohaterów...
W takiej sytuacji znalazł się Sebastian - mąż Eweliny i tato kilkulatków: Emilki i Bruna. Dotąd mężczyzna nie angażował się zbytnio w życie rodziny, zajmowała go przede wszystkim praca i własne przyjemności. Kiedy żona na skutek gwałtownego hamowania autobusu trafia do szpitala z poważnym złamaniem, postawiony przed faktem opieki nad dziećmi, dopilnowania spraw i obowiązków szkolno-przedszkolnych oraz ogólnej logistyki domowej musi nauczyć się rodzinnego życia od podstaw.
Drugim "wybrańcem" jest Mateusz - mąż Justyny, ojciec nastoletniej Olgi i kilkuletniego Kacpra. On również staje przed faktem godzenia codziennych obowiązków z pracą, tak, jak to do tej pory świetnie robiła jego żona. Justyna jest drugą poszkodowaną w tym samym wypadku i przez ponad trzy tygodnie będzie musiała pozostać w szpitalu. A Mateusz... będzie musiał sprostać codzienności.
Mamy tu do czynienia z przezabawnymi sytuacjami, a męska nieporadność życiowa bohaterów jest po prostu rozbrajająca. Dżesika - specjalistka od ptaszków, pani "ornitolog" jest genialnym przykładem na tę nieudolność. Ale nie dajcie się zwieść pozorom... "Awaria małżeńska" to także opowieść, która zwraca uwagę na gorzką prawdę o życiu, o pewnym modelu rodziny charakterystycznym w naszej kulturze i dopasowanym do męskiej i kobiecej mentalności. Liczne przejaskrawienia oraz napiętnowanie niektórych postaw i zachowań sprawiają, że wymowa tej historii mocniej zapada nam w pamięć, skłania do refleksji i przemyśleń.
Na szczęście model rodziny przedstawiony w powieści odchodzi powoli w przeszłość, a mężowie i partnerzy coraz bardziej interesują się życiem swoich dzieci. Partnerstwo wypiera dawne zwyczaje i przyzwyczajenia. A dla wszystkich Pań niech te słowa będą kluczowe i warte zapamiętania:
" Życie to nie wyścig, w którym gonimy idealną wersję siebie. To również wpadki, błędy i drobne pomyłki. Warto pamiętać o jednym, nadmiar słodyczy potrafi w końcu zemdlić. Nadmiar doskonałości również."
Magdalena Witkiewicz i Natasza Socha stworzyły moim zdaniem niemal perfekcyjny duet. Inteligentne dialogi, cięte riposty słowne, komizm sytuacji i genialne pomysły na ubarwienie fabuły to elementy, które idealnie współgrają ze sobą tworząc interesującą, zabawną historię. Cieszę się, że wreszcie udało mi się po nią sięgnąć. Polecam serdecznie.