Przemysława Piotrowskiego myślę, że nie trzeba nikomu przedstawiać. To były dziennikarz sportowy, a potem śledczy w „Gazecie Lubuskiej”, autor wielu bestsellerowych thrillerów. Debiutował w 2015 roku thrillerem historycznym "Kod Himmlera". "Matnia" to jego najnowsza powieść.
Zuzanna nigdy nie miała w życiu lekko. Jest wychowanką domu dziecka, bez rodziny, bez perspektyw na dalsze życie. Jej jedyną przyjaciółką jest Agata, z którą poznały się w bidulu i od tego czasu są nierozłączne. Zuza jest zbyt ufna, dlatego pewnego dnia, po ostatnim związku z mężczyzną zostaje sama, z ogromnym długiem i w bliźniaczej ciąży. Los jej jednak sprzyja, bo niebawem poznaje uroczego, opiekuńczego i przede wszystkim odpowiedzialnego mężczyznę. Po kilku miesiącach związku Marek proponuje kobiecie przeprowadzkę do rodzinnych Toporzyc. Zuza zgadza się, uznając, że to spokojne miejsce nad jeziorem będzie idealne do wychowywania dzieci ze względu na ciszę, spokój i świeże powietrze. To sielankowe miejsce dość szybko okazuje się być czymś innym niż Zuzanna sobie wymarzyła. Nie dość, że lokalna społeczność nie przyjmuje jej najlepiej, to kobieta często zostaje w domu sama, ponieważ Marek ma służbowe wyjazdy. Samotny pobyt w tym miejscu nie działa na Zuzannę dobrze i zaczyna dość szybko przypominać koszmarny sen. Jaki sekret skrywa to miejsce? Czy to tylko wyobraźnia Zuzy, czy w tej wsi dzieje się coś złego?
Ta książka jest inna od poprzednich thrillerów autora. Jest spokojna, nieco melancholijna. Akcja rozwija się powoli, nabiera tempa dopiero pod sam koniec. Mimo to od początku panuje w powieści gęsta, niepokojąca atmosfera i ten niepokój udziela się czytelnikowi. Ta niespieszna akcja dobrze koresponduje z klimatem powieści. Mrocznym, klaustrofobicznym, tajemniczym. Jest jesień, noce stają się coraz dłuższe, kobieta jest w domu sama, sąsiedzi zamknięci w swoim kręgu, niedostępni, deski pod nogami skrzypią, na zewnątrz wyje wiatr. Wyobraźnia bohaterki zaczyna działać na pełnych obrotach. Atmosfera gęstnieje ze strony na stronę coraz bardziej, napięcie rośnie.
Trzeba jednak przyznać, że nie jest to to, do czego autor zdążył nas już przyzwyczaić. Napięcie rośnie, owszem, ale nie w takim tempie, jakie znamy. Fabuła rozkręca się dość powoli, by w kulminacyjnym momencie zdecydowanie przyspieszyć. Finał za to jest dokładnie w stylu autora. Mocny, niespodziewany i szokujący. I chociaż ten thriller jest inny, spokojniejszy, z rozbudowaną warstwą obyczajową i nieco bardziej przewidywalną intrygą niż zazwyczaj, nadal jest interesujący. Książka ma to coś, co trzyma przy niej czytelnika, co sprawia, że chcemy dowiedzieć się, jak to się wszystko skończy. I nawet jeśli gdzieś po drodze główna bohaterka nas irytuje, a niektóre wątki powodują wywracanie oczami, czytamy dalej, bo coś nie pozwala nam książki odłożyć. Nie potrafię powiedzieć, czym jest to coś, natomiast muszę oddać autorowi, że z całą pewnością potrafi pisać tak, aby zaintrygować czytelnika. Tematycznie książka jest naprawdę ciekawa, pomysł na historię świetny. Na grozę wypływającą prawie z każdej strony też nie mogę narzekać. Jedynie Zuzanna nie za bardzo przypadła mi do gustu. Autor świetnie oddał kłębiące się w niej emocje, jej przerażenie, niepewność, a w końcu bezsilność. Z jednej strony działały na nią jej własne lęki, z drugiej groza i sekrety miejsca, w którym się znalazła. Kiedy moja wyobraźnia zaczęła działać, doskonale potrafiłam się odnaleźć w jej położeniu. Jednak Zuza, chociaż dojrzała, zachowywała się często nieadekwatnie do swojego wieku i zaistniałej sytuacji. Była naiwna i czasem kompletnie bezmyślna. Sama nie wiem, co o niej myśleć. Tym bardziej, jeśli wiem, że jej dzieciństwo nie było łatwe, a później również nie miała lekko. Wydaje mi się, że takie przeżycia czegoś powinny ją nauczyć, a Zuza zachowywała się tak, jakby nie dostała od życia żadnej lekcji.
"Matnia" to bardzo dobrze opowiedziana, mroczna, tajemnicza i wciągająca historia ze spektakularnym zakończeniem. Jeśli lubicie niejasne, pełne tajemnic, budzące grozę thrillery, ta książka na pewno Wam się spodoba. Ja spędziłam z nią rewelacyjnie czas i zdecydowanie mogę Wam ten tytuł polecić.