Na język polski książkę przetłumaczył Maciej Świerkocki Książka ważna, która wreszcie przybliża nam Polakom literaturę australijską, która przynajmniej dla mnie jest nieznana. W skrócie, choć jak można ująć w skrócie ludzkie życie, jest to powieść o miłości i o śmierci, o japońskim pojmowaniu obowiązku i poezji, o australijskiej obecności w II wojnie światowej, o cenie za tą obecność i o budowie kolei dżungli birmańskiej przez jeńców gołymi rękami. Trochę jak budowa Drogi Kości na Syberii, tylko że tam uśmiercał głód i mróz, a w Birmie - głód, czerwonka i cholera. A co trzymało przy życiu? Myśl o rodzinie, o piersiach ukochanej, o obiedzie podanym przez matkę, o poczuciu obowiązku wobec siebie i taki hart ducha, mówiący sobie, że dam radę.
Autor pisał tę powieść 12 lat i stworzył wybitne arcydzieło (takie jest moje subiektywne zdanie). Jest to książka łagrowa, ale nie tylko, bo potraktowanie tematu jest wyjątkowe i różni się od tego europejskiego. Miałam wrażenie, że autor zaczyna od wielkiego egzystencjalnego zdumienia wojną, która niszczy normalne życie. Bo to od normalnego życia zaczyna książkę, od wspomnienia rodzinnego domu bohatera Dorriga Evansa, od wspomnienia rodziców, ludzi, którzy ujarzmiali Australię i cieszyli się, ze ich dzieci już nie są głodne, że syn poszedł do liceum. Potem nastała wojna, mężczyźni wstąpili do armii albo zostali wcieleni. Jest taka rozmowa żołnierzy gdzieś w Syrii. Rozmawiają oni o tym, że jaki to jest Bliski wschód dla nich, Australijczyków? To dla nich jest północ.
Ale zostali uwikłani w ten armagedon i przecierpieli gehennę.
Ale narracja prowadzona jest z perspektywy Dorriga jako starszego człowieka, który pisze wstęp do książki, jest czczony w Australii jako bohater wojenny, ale który tym bohaterem się nie czuje. Czuje się hipokrytą, oszustem zarówno w życiu prywatnym, jak i oszustem wobec tych poległych towarzyszy niedoli. Ale zarazem czuje, że inaczej się nie da, że życie takie właśnie jest - pełne warstw i aspektów. On leży na biodrze kochanki, on leciwy, ona też wkraczająca w trzecią erę życia i wspomina. Ona ciągle go wypytuje 'Czy ją kochasz?" 'Żonę?'Nie, ją'.
I stopniowo wyłaniają się wspomnienia Dorriga. Ułożone są one w rozdziały. Rozdziały zaczynają się wierszem haiku. Jest ich pięć. Pięć rozdziałów, pięć całostek, skończonych opowieści, a zarazem części większej całości, czyli skomplikowanego życia człowieka, Dorriga Evansa i pięć rozdziałów, które zawierają się w tych krótkich haiku.
Narracja jest pisana z punktu widzenia Dorriga, ale zarazem jest trzecioosobowa i zawiera wiedzę, której on nie posiadał. Wspomnienia wyłaniają się jak warstwy ... cebuli (przepraszam za porównanie, ale takie miałam). Są z wierzchu piękne, a stopniowo coraz boleśniejsze, aż wreszcie docierają do jądra cierpienia. W następnych rozdziałach przeplatają się wspomnienia z Birmy z teraźniejszością Dorriga. Te wspomnienia obozowe są okrutne, pełne fizjologii, a zarazem piękne w swoim humanizmie i dążeniu tych ludzi, ludzkich szkieletów do ocalenia w sobie człowieczeństwa. Zarazem mamy drugą stronę - japońskich strażników. Jeden jest narkomanem, a drugi recytuje haiku i ma obsesję ścinania głów, stały rytuał. I nasunęło mi się pytanie o humanizm człowieka. Co jest bardziej ludzkie? Czy strażnik, który recytuje najbardziej poetycki wiersz świata, ścinając głowę, czy też chory na cholerę, wygłodzony jeniec australijski, który za wszelką cenę próbuje dojść do śmierdzącego rowka zwanego szumnie toaletą? Który nie wytrzymując tej grogi - bo jest chory - myje się wodą z kubeczka? Albo jeniec, który dzieli się połówką ukradzionego jajka? Albo inny, który po śmierci znienawidzonego towarzysza, którego posądził o wykradzenie mu kaczego jajka, nagle odkrywa, że to jajko jest w jego torbie? Czy powinien był wystąpić z szeregu i przyznać się, czy strach jest silniejszy?
Jaka jest siła wyrzutów sumienia i poczucia winy?
Autor pokazał nie tylko dalsze losy Australijczyków, którym udało się przeżyć Birmę, ale i Japończyków i jednego Koreańczyka, ich trwanie w zburzonej Japonii, ich osądzanie i to kto przeżył, i czyje milczenie było komu na rękę?!
Aż wreszcie dalsze losy Dorriga, jego małżeństwo i rozwiązanie zagadki życia.
Polecam!!!!!!!!!