„ Aby zaznać najlepszych chwil w życiu, trzeba doświadczyć i tych najgorszych.” (str.117)
I tak było z Pa Saltem, któremu poświęcona jest ta część sagi. Tę część dokończył po śmierci autorki jej syn. O przybranym ojcu siedmiu sióstr dowiadujemy się z jego pamiętnika, który zgodnie z jego wolą został powierzony biologicznej córce Atlasa, której nie poznał.
Jako mały chłopiec trafił do francuskiego rzeźbiarza i rodzina zaopiekowała się nim. Nie mówił bojąc się, że to sprowadzi na niego niebezpieczeństwo. Komunikował się pisemnie, a swoje przemyślenia i wspomnienia opisywał w pamiętniku podarowanym mu przez sympatyczne małżeństwo. Wiele dobrego od nich zaznał. Był tam w miarę szczęśliwy. Jednak żył w ciągłym strachu uciekając przed śmiertelnym wrogiem z dzieciństwa. Wierzył też że czuwają nad nim siostry z Plejady Gwiazd. Odkrywając jego muzyczny talent opiekunowie znaleźli mu nauczyciela by rozwijał jego umiejętności muzyczne w paryskim konserwatorium.
Zakochał się w dziewczynie, przy której czuł się bezpiecznie i z którą z upływem czasu wiązał swoją przyszłość. Poczuł się na tyle pewnie, że zaczął mówić i to go zgubiło. Zmuszony był salwować się ucieczką razem z ukochaną. Pomogli im przyjaciele. I tak wyglądało ich życie. Gdziekolwiek się zatrzymali i w miarę ustabilizowali, pojawiał się jego wróg i musieli zmieniać miejsca pobytu. Wszędzie spotykali dobrych ludzi, nawiązywali pozytywne relacje.
„ Jeśli nie zmienisz kierunku, w którym podążasz, możesz skończyć tam, dokąd zmierzasz.” (607)
W końcu dowiaduje się o swoim pochodzeniu i ogromnym majątku jaki odziedziczył w Szwajcarii. Poznajemy w jakich okolicznościach spotkał się ze swoim przyszłym prawnikiem i jak wiele dobrego zrobił dla niego i jego siostry. Tym samym zyskał w jego osobie lojalnego pracownika i prawdziwego przyjaciela.
Wróg jednak deptał im po piętach zmuszając do ciągłych ucieczek. Kiedy wydawało się, że wszystko układa się cudownie w jednej chwili świat Atlasa się zawalił. Ratunek przyszedł z najmniej oczekiwanej strony. Wracał do miejsc, w których wcześniej przebywał poszukując tego co utracił. Do miejsc, gdzie doświadczył tyle dobra.
Poznajemy w jakich okolicznościach adoptował swoje córki, które dały mu nowe życie. Robił wszystko, by zapewnić im bezpieczeństwo.
Dowiadujemy się o jego bolesnych wspomnieniach z dzieciństwa, w którym doświadczył wiele bólu i cierpienia. A także o historii ostatnich dni z życia Pa Salta.
W części współczesnej adoptowane córki Atlasa odbywają ostatnią podróż na luksusowym jachcie ojca, by oddać mu ostatni hołd. Podczas rejsu zapoznają się z pamiętnikiem Atlasa. Poznają jego burzliwą historię i wiele spraw znajduje swoje wyjaśnienie i zrozumienie. Dla każdej z sióstr podróż była ciężkim przeżyciem. Mimo, że odnalazły się w życiu pustka po śmierci przybranego ojca była przytłaczająca. Każda z nich musiała nauczyć się żyć bez Pa Salta, który zawsze wskazywał im drogę, pomagał w trudnych chwilach, zapewniał im bezpieczeństwo.
„ Żeby mieć nadzieję na przyszłość, trzeba poznać przeszłość.” (str.122)
Pa Salt doświadczył wiele tragedii i bólu, lecz adoptowane córki przywróciły go do życia, dały mu szczęście i nadzieję. Dzięki ojcu wszystkie córki dojrzały i odnalazły swoją drogę w życiu, odnalazły biologiczne rodziny, drugą kochającą je połówkę. Znalazły swoją przyszłość i szczęście. Zakończenie jest zupełnie zaskakujące. Tak jak z przyjemnością i ciekawością czytałam historię kolejnych sióstr tak i historia Atlasa pochłonęła mnie całkowicie. Podziwiałam człowieka, który doświadczył tyle nieszczęścia, potrafił stawić światu czoła. Zaznać szczęścia i radości. Polecam.