Książka „Atak na chrześcijaństwo” składa się z pytań słuchaczy francuskiego Radia Noter-Dame i odpowiedzi o. Josepha Marie Verlinde uszeregowanych tematycznie tak, aby tworzyły logiczną całość. Rozmowa, której czytelnik staje się świadkiem koncentruje się głównie wokół nowych form duchowości i zagrożeń płynących z ich praktykowania.
Sama postać autora jest niezwykle ciekawa, gdyż ojciec Verlinde zanim nawrócił się na chrześcijaństwo i wybrał drogę kapłaństwa, przez długi czas był bliskim współpracownikiem guru ruchu medytacji transcendentalnej. Tak więc na własnej skórze doświadczył zła, duchowej niewoli i konsekwencji płynących z praktykowania medytacji transcendentalnej. Dzięki temu przez duchownego przemawia przede wszystkim doświadczenie, dzięki temu publikacja zyskuje na wiarygodności.
Ojciec Verlinde posługuje się prostym językiem, unika skomplikowanej terminologii, wszelkie trudniejsze nazwy skrupulatnie wyjaśnia, dzięki temu lektura tomiku nie sprawi nikomu trudności. Ponadto udało się zachować naturalność dialogu, żywej rozmowy, spontanicznych odpowiedzi duchownego, co jest ogromnym plusem tej publikacji. Autor nie unika trudnych pytań, jak choćby o to dlaczego chrześcijanie zwykle uważają się za lepszych od innych. Jego odpowiedzi są kulturalne, krótkie, lecz treściwe, dzięki czemu czytelnik nie gubi się w wywodach ojca Verlinde. Dla mnie najciekawszym rozdziałem był ten dotyczący okultyzmu i ezoteryki. Również część dotycząca praktyk Wschodu zasługuje na szczególną uwagę, gdyż to w niej najbardziej widoczne jest osobiste doświadczenie autora.
Tytuł może być trochę mylący, bo spodziewałam się raczej mocnych argumentów w odpowiedzi na pytania o podstawowe kwestie wiary. Nie czuję się jednak rozczarowana, gdyż „Atak na chrześcijaństwo” porusza bardzo istotne kwestie nowych prądów duchowości, o których miałam mgliste pojęcie. Ta publikacje jest bardzo potrzebna szczególnie dzisiaj, kiedy wiara miesza się z ideologiami w taki sposób, że każdy może dopasować coś dla własnej wygody. Praktyki dalekiego Wschodu stały się modne i przeciętny człowiek nie zdaje sobie sprawy z zagrożeń płynących z uprawiania na przykład jogi. Ojciec Verlinde przekonuje, że tego typu praktyki coraz bardziej oddalają człowieka od Boga, a co więcej mogą prowadzi do zniewolenia, a nawet dręczeń diabelskich.
Zaintrygowani? Gorąco zachęcam wszystkich do sięgnięcia po ten niespełna dwustu stronicowy tomik, jestem pewna, że znajdziecie w nim odpowiedzi na wiele nurtujących was pytań. Polecam!