Arystoteles i Dante odkrywają sekrety wszechświata recenzja

Było sobie raz dwóch chłopców. Jeden z nich, o imieniu Arystoteles, właśnie przechodził coś w rodzaju nastoletniego buntu. Ma specyficzne podejście do świata, nie ma przyjaciół i żyje uważając, że nie potrzebuje ich do szczęścia. Dante natomiast stanowi jego zupełne przeciwieństwo. Chłopak ma zupełnie inne spojrzenie na otaczający go świat. Podchodzi do życia optymistycznie, ma wiele zainteresowań, pasjonuje się sztuką i jest bardzo lubiany, chociaż sam woli żyć samotnie. Chłopcy poznają się pewnego dnia na basenie, kiedy to Dante oferuje zniechęconemu Ariemu lekcje pływania. Z pozoru wydaje się, że nic ich ze sobą nie połączy, jednak im częściej się ze sobą spotykają, okazuje się że przeciwieństwa w ich przypadku się do siebie przyciągają.
"Arystoteles i Dante odkrywają sekrety wszechświata" to przepiękna książka o sekretach dorastania. W świetny sposób pokazuje problemy nastoletniego życia. Dwóch chłopców poznaje swoje własne charaktery i siebie nawzajem. Poza tym starają się razem zrozumieć funkcjonowanie świata, wszystkie jego sekrety, których nie było ich dane do tej pory odkryć. Ponadto jeden z bohaterów musi zmierzyć się z problemami, które trafiają na jego drogę ze względu na orientację homoseksualną. W świetny sposób jest tutaj poruszane dojrzewanie nie tylko fizyczne, ale i psychiczne, w tym także poznawanie swojej seksualności i odkrywanie tego co im się podoba. Mimo, że fabuła nie jest w żaden sposób odkrywcza to piękno tej książki samo w sobie zachęca do czytania. Ważne tematy, które są tu poruszane, cudowne budowanie relacji i wspaniałe wykreowanie bohaterów to największe plusy tej książki, które decydują o tym, że będę ją z czystym sumieniem polecać, w szczególności osobom dojrzewającym tak jak Ari i Dante. Nikt w tej książce nie jest banalny, nawet postacie rodziców, które są tak naprawdę drugoplanowe, mają swoją rolę w tej książce i zostały stworzone przez autora tak dobrze, że łatwo się z nimi sympatyzuje.
Zakochałam się w tej książce i podejrzewam, że zakocham się tak samo w drugim tomie. Stała się ona na pewno moją "comfort book", do której chętnie będę wracać i będzie miała specjalne miejsce w moim sercu, bo zdecydowanie na to zasługuje.