Osiemnastka Doroty miała być wspaniałym wydarzeniem. W końcu jest pełnoletnia i może wyjść do klubu, nareszcie nie musi słuchać się matki, która najchętniej zamknęłaby ją w domu i nigdzie nie wypuszczała. Zaprosiła znajomych ze szkoły, wyszykowała się i wyruszyła, aby doskonale się bawić. Niestety dość szybko zdała sobie sprawę, że to nie jest miejsce dla niej. Nie bawiła się dobrze, a na dodatek została olana przez znajomych. Zła i rozczarowana postanowiła posiedzieć chwilę przy barze i tam poznaje Ahmeda.
Długie rozmowy, wspólne wyjścia, nieśmiałe trzymanie się za ręce. Dorota zakochuje się i to z wzajemnością, jednak to wcale nie oznacza, że wszystko będzie wspaniale. Dziewczyna mieszka w małym miasteczku, a kiedy jej matka dowiaduje się o Ahmedzie, jest wściekła. Jednak ona nie poddaje się, walczy o nich, o ich związek. Postanawia zabrać młodego mężczyznę na studniówkę do szkoły, dość szybko okazuje się, że to nie był dobry pomysł. Nikt nie jest im przychylny, a po opuszczeniu szkoły zostają napadnięci i pobici. Ahmed chce się wycofać, nie chce narażać ukochanej, jednak ona nie daje za wygraną. Wracają do siebie, a po niedługim czasie okazuje się, że młoda kobieta jest w ciąży.
Szczęśliwi mimo przeciwności losu, zakochani w sobie, biorą ślub i zakładają rodzinę. Dalej miało być już tylko lepiej. Niestety życie okazuje się nie łatwe, a przyjście na świat małej Marysi wcale nie pomaga. Ahmed zaczyna zachowywać się nie tak, jak przystało na wierzącego Islamistę, jednak i tym razem kobieta nie zamierza się poddać. Co takiego się stanie? Co zrobi Ahmed? Czy ich małżeństwo uda się uratować?
Po pewnym czasie wyjeżdżają w rodzinne strony mężczyzny. Dorota trafia do nieznanego sobie świata, a Ahmed dość szybko pokazuje się z zupełnie innej strony. Jakie? Czy ten wyjazd był dobrą decyzją? Jak potoczą się dalsze losy Doroty i Ahmeda?
Historia, jaką znalazłam w książce zdecydowanie mi przypadła do gustu. To opowieść o młodej kobiecie, która dopiero wkracza w dorosłe życie, o miłości, różnicach kulturowych, toksycznej matce, wyjeździe do nieznanego sobie kraju, nowej, nie zawsze łatwej codzienności. Wraz z Dorotą wkraczamy w dorosłe życie, poznajemy jego smutki i radości. Książka ma 560 stron i naprawdę wiele się w niej dzieje. Akcja czasami dość szybka, czasami wolniejsza, z momentami zaskakującymi zwrotami. Po, mimo że książka jest „grubaskiem”, czytało się ją szybko, a podczas czytania towarzyszyło mi wiele emocji.
Dorotę poznajemy jako młodą kobietę, która z jednej strony jest „tłamszona” przez matkę i ma tego serdecznie dość. Jest bohaterką, którą się bardzo zmienia i tak naprawdę czasem ją lubiłam, czasem miałam ochotę potrząsnąć. Dla miłości potrafiła poświęcić wiele, czasem była naiwna i to niestety bardzo, przez co niejednokrotnie cierpiała. Niby się stawiała, ale tylko na chwilę, a potem odpuszczała. Momentami było mi jej szkoda, momentami byłam na nią zła, jednak pomimo wszystko mocno jej kibicowałam.
Jeśli chodzi o Ahmeda, to czasami miałam wrażenie, że on sam nie wie, czego chce. W ciągu jednej chwili z czułego i kochającego potrafił stać się potworem. Momentami obrażał się jak małe dziecko, zabierał swoje „zabawki” i znikał.
„Arabska żona” jest tomem pierwszym tomem z serii i mnie zdecydowanie się podobał. Z przyjemnością polecam, a sama mam zamiar sięgnąć po kolejne tomy z serii Arabska saga.
Recenzja pojawiła się również na moim blogu -
https://anka8661.blogspot.com/2021/10/proszynski-i-s-ka-ksiazka-pt-arabska.html