Autorem serii "Kłamca" opowiadającej o nordyckim bogu kłamstw i Apokalipsie, jest polski pisarz - Jakub Ćwiek. Jest członkiem Śląskiego Klubu Fantastyki, w którym opiekuje się sekcją teatralną. Poza "Kłamcą" napisał wiele innych powieści. Jego najnowsza książka, która miała swoją premierę podczas 16. Targów Książki w Krakowie to "Chłopcy", którą mam nadzieję uda mi się kiedyś przeczytać. Pan Ćwiek miał również wiele nominacji do nagród. Otrzymał m.in. Nagrodę im. Janusza A. Zajdla. "Kłamca" składa się z czterech części, ostatnia nosi tytuł "Kill'em all" co po polsku oznacza: zabij ich wszystkich. Tę serię polecił mi kolega, za co jestem mu naprawdę wdzięczna. Już po pierwszy stronach pierwszej części wiedziałam, że ta seria mnie wciągnie i na długo zostanie mi w pamięci. Nie myliłam się. Historia stworzona przez pana Jakuba naprawdę przypadła mi do gustu. Zamiast oglądać się za zagranicznymi autorami, proponuję byście sięgnęli po "Kłamcę". Będę cały czas polecała tę serię, bo naprawdę uważam, że jest warta uwagi. Poczułam pewną pustkę, po tym jak skończyłam czytać ostatnią część. Trochę żałuję, że ta seria nie ma więcej części, ale każda historia niestety kiedyś musi się skończyć. Nawet i ta o Loki'm.
"Nie boję się (...) bo to, czego się obawiałem, właśnie nadeszło. Teraz po prostu uciekam. Nie wiedząc nawet dokąd."*
Apokalipsa nadal trwa. Może wydawać się, że już prawie wszystkie zakątki świata są zniszczone, a prawie wszyscy ludzie nie żyją. Nieprawda. Wszędzie tli się jeszcze jakieś życie. Anioły sieją zniszczenie wśród demonów, zabijają wszystkich, których tylko spotkają. Na czele archanioła Michała, Wodza Zastępów aniołowie wydają się być niepokonani. Jednak Lucyfer ma dla nich niespodziankę. W końcu znalazł ciała wszystkich czterech ewangelistów, w tym świętego Jana, który sam w sobie jest prawdziwą Apokalipsą. Za jego pomocą zrobi coś, przez co wszystkie mityczne stworzenia, którym udało się przeżyć stracą nadzieję. Tymczasem Loki nadal siedzie w Dolinie, udając Oberona i planując zabicie Antychrysta. Jak na razie nie idzie mu to specjalnie dobrze, ponieważ Loki będąc w ciele Oberona coraz bardziej staje się nim. Jednak pomyślne zdarzenia powodują, że bóg wykonuje swoje zadanie i przy okazji udaje mu się uciec z kobietą, którą od dawna pożądał, nazywał ją Bajka. Ale Bajka nie jest tym kim wydaje się być, przez co dzięki swojej nieuwadze Loki zostaje uwięziony razem z czarodziejem Merlinem. Teraz tylko pytanie jak uciec, skoro jesteś uwięziony w drzewie, gdzie widok całkowicie przesłania ci mgła? W końcu udaje im się jednak uciec. A ratuje ich pluszak Loki'ego, Kłamczuch. W tym samym czasie, Eros razem z Jenny próbują jakoś przedostać się z Paryża do Nowego Jorku, a Bachus razem z Samedi'm uciekają z bieguna północnego również do Nowego Jorku, mając nadzieję, że spotkają tam Loki'ego. Nie spodziewają się, że będzie tam również archanioł Gabriel razem z Rafaelem. Kłamca i Lucyfer również tam się wybierają. Jak to wszystko się zakończy? Czy świat zostanie pod panowaniem Lucyfera, czy Bóg powróci na ziemię? Czy wiara będzie istniała, czy doszczętnie zostanie zniszczona? Czy świat w ogóle przetrwa Apokalipsę?
"- Nie wiem, głosie - szepnął w zamyśleniu - czy to nie jest aby zbieg okoliczności, ale całe życie świetnie sobie radziłem jako ateista, a teraz, gdy wiara sama do mnie przyszła, nie umiem się zupełnie odnaleźć. Powinno być chyba odwrotnie, nie?"**
"Kłamcę 4. Kill'em all" przeczytałam równie szybko jak poprzednie części tej serii. Z jej strony cieszę się, że nie musiałam męczyć się nad każdą książką przez wiele godzin, ale z drugiej strony to szkoda, bo chciałabym jak najdłużej czytać o Loki'm, archaniołach, czy innych na swój sposób wyjątkowych i pokręconych postaciach. Styl pana Ćwieka się nie zmienił i nadal bardzo przyjemnie mi się go czytało. Zostało tutaj użytych sporo przekleństw, lub innych brzydkich słów, ale przyznam szczerze, że one mi w ogóle nie przeszkadzały. Rozumiem, że niektórym osobom coś takiego przeszkadza, ale w tej serii te przekleństwa były tak jakby na miejscu. Odpowiednie do chwili i do sytuacji. Uwielbiam to, że w tej serii, w każdej książce jest tak wiele humoru, zabawnych scen, lub tekstów. Oczywiście większość tekstów należy do Loki'ego. W jednym momencie aż mi łzy poleciały ze śmiechu. Cieszy mnie to. Książki pełne humoru zawsze na dłużej zapadają mi w pamięć. Były jednak jeszcze smutne sceny. Śmierć jednej postaci prawie całkiem mnie załamała. Nie była to może do końca idealna postać, miała swoje wady, to jednak naprawdę ją lubiłam. Niestety nic nie mogłam zrobić by zapobiec tej śmierci. W czwartej części pojawiają się postacie, z którymi już kiedyś mieliśmy do czynienia. Pojawił się szalony reżyser Knox, anioł Jefferson, ale pojawiła się zupełnie nowa postać, którą od razu polubiłam. Mianowicie Merlin! W jednej chwili był sędziwym staruszkiem, a w następnej zabawnym pięciolatkiem. Historią Merlina i Artura interesuję się już od dawna i miło było spotkać w "Kłamcy" nawiązanie do historii Camelotu. Nawet z nawiązania do "Mrocznego rycerza" byłam zachwycona! Uwielbiam ten film, a szczególnie Jokera. Lucyfer wykorzystał tą scenę, w której Joker powoduje zniknięcie ołówka, wbijając na niego głowię człowieka. Cudo. Pojawiły się również postacie z Polski, które szalały za twórczością Stephena Kinga i z tego powodu postanowiły wyruszyć do Paryża. Odegrały one dosyć dużą rolę w ratowaniu Erosa i Jenny. Czy było coś w tej części co nie przypadło mi do gustu? Nie. Chociaż wolałabym by zakończenie było inne, by wszystkie sprawy pomiędzy postaciami zostały do końca wyjaśnione, ale i z takiego zakończenia, które napisał pan Jakub jestem zadowolona. W pewien sposób strasznie smutne zakończenie, chociaż nie do końca. Czuję się teraz tak trochę pusto, wiedząc, że moja przygoda z Kłamcą zakończyła już pewien etap. Mówię tylko, że etap, bo jestem pewna, że jeszcze będę wracać do tej serii.
"Wciąż siedział w kucki, łokcie oparte na kolanach, czarne włosy targane wiatrem, dłonie splecione jak do modlitwy. Oczywiście przyjął tylko taką pozę, bo przecież nie było do kogo się modlić. Wiedział o tym, wiedział dobrze jak mało kto teraz na tym szalonym, pogrążonym w chaosie świecie. Więc tylko sobie siedział. I patrzył."***
Podsumowując, "Kłamca 4. Kill'em all" zachwyca tak samo jak poprzednie części serii o bogu kłamstw. Polecam i po raz kolejny namawiać was do zapoznania się z tą serią. Jest tego warta.
*cytat z książki, strona: 226.
**cytat z książki, strona: 239.
***cytat z książki, strona: 154-155.