Małe Licho i krok w nieznane recenzja

Anioł stróż musi mieć bambosze

Autor: @Chassefierre ·3 minuty
2022-12-25
Skomentuj
23 Polubienia
Od momentu w którym wujek Konrad uznał, że Bożkowi czas wyjść do żywych ludzi minęło już sporo czasu. Zimny przychodziły i odchodziły, tak samo lata. Poznaliśmy kilku nowych bohaterów, przeżyliśmy kilka wspaniałych przygód... I oto nagle, nieoczekiwanie, jakaś ważna część życia Bożka dobiega kresu.
Oczywiście Bożek z początku o tym nie wie. Z początku wszystko jest po prostu Nie Tak, Jak Trzeba i w ogóle Dziwnie. Jak w jednym z praw Murphy'ego: co może iść nie tak, idzie właśnie nie tak. Powrót do szkoły wcale nie jest taki fajny, jak miał być. Zmyłka wygląda zupełnie inaczej - z jakiegoś powodu obcięła włosy, zupełnie nie licząc się z tym, co Bożek mógłby mieć w tym temacie do powiedzenia. Witek jest jakiś marudny i ciągle coś je. A Tomek... No cóż. Okazuje się, że Tomek jest CHŁOPAKIEM Zmyłki.
Paczka zaczyna się rozpadać, a przynajmniej tak Bożkowi się wydaje.

W domu też nie najlepiej się dzieje, wszędzie zakrada się jakiś taki ciężki, mokry i nieprzyjemny nastrój. Jak szara wata nasączona lodowatą wodą. Nawet wujaszek Turu ulega nastrojowi, nawet mama Bożka, nawet Licho i Tsadkiel, a o wujku Konradzie to może w ogóle nie wspominajmy... I pogoda za oknem też smutna-smętna, takie pozbawione nadziei, przeciągające się i niezdecydowane przedwiośnie.


,,Boję się, że prędzej czy później wszyscy o mnie zapomną. Wy nauczycie się żyć beze mnie, a moi przyjaciele... będą mnie po prostu omijać, zajęci własnymi sprawami. Że wszystko się zmieni, a potem nie zmieni się nic. Boję się, że już nigdy nie będę dla nikogo ważny...''

,,Małe Licho i krok w nieznane'' to książka opowiadająca o strachu i o pożegnaniach. O tym, że ludzie, których kochamy i których przyzwyczailiśmy się w naszym życiu mieć czasami odchodzą. O pogodzeniu ze stratą i o poszukiwaniu dalszego sensu w życiu. To książka pokazująca nam, jak ważni są dla nas przyjaciele i że rodzina, nawet (a może przede wszystkim?) tak niestandardowa, jak rodzina Bożka, może być źródłem wsparcia i radości. To opowieść o miłości, odwadze i pokonywaniu przeciwności losu.
Ale chyba jej najważniejszym zagadnieniem jest ukazanie niechęci wobec zmian i lęku przed nieznanym. Żyjemy w świecie, który zmienia się naprawdę bardzo dynamicznie. Cały czas coś wokół nas się dzieje. Szkoła się zmienia, praca się zmienia, rzeczywistość też się zmienia. Cały czas żyjemy w przekonaniu, że zmiany nie powinny nas jakoś specjalnie martwić - w końcu mają być dla nas pełnymi nowych perspektyw wyzwaniami, a nie potencjalnym zagrożeniem, tak?
,,Małe Licho i krok w nieznane'' pokazuje dziecku, że lęk przed zmianą jest czymś normalnym. Każdy z nas boi się tego, o czym nic nie wie. Jeśli czegoś nie możemy przewidzieć - czujemy się niespokojni. Jeśli nagle w naszym otoczeniu pojawia się zmiana, której nie oczekiwaliśmy - to nie można zakładać, że na pewno się z niej ucieszymy.
I to jest normalne. Dobre. Zwyczajne.

Dla tego tomu bardzo ważna jest też postać Tsadkiela - anioła stróża, który zawsze był Idealny. Przez duże ,,I''. I który nie potrafił za bardzo okazywać swoich uczuć, bo miał wrażenie, że nie jest w tym dobry. Jego historia pokazuje nam dwie rzeczy: nie trzeba być perfekcyjnym, żeby być kochanym i żeby kochać. Naprawdę. Można wyglądać jak nieszczęśliwy wyskubany kurczak i wciąż być kimś wartościowym.
A miłość, którą czujemy wobec innych, troskę, oddanie i zmartwienie możemy pokazać na różne sposoby. Nie musimy, jak Małe Licho, radośnie i rozczulająco roztapiać serc osób, które znamy. Możemy po prostu poświęcić trochę czasu na zrobienie dla najbliższych czegoś w zasadzie małego - ale od serca.


I chociaż na początku Bożek denerwował mnie swoim marudzeniem, a jego ojciec wciąż doprowadza mnie do szewskiej pasji to książkę Marty Kisiel uważam za naprawdę udaną i bardzo wartościową. Bo z historią Bożka jest tak, że każdy z niej wyciągnie coś dla siebie - i dorosły, i nastolatek, i dziecko... To bardzo uniwersalna opowieść.
I nie chce mi się wierzyć, że to koniec.



*książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl

Moja ocena:

Data przeczytania: 2022-12-23
× 23 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Małe Licho i krok w nieznane
3 wydania
Małe Licho i krok w nieznane
Marta Kisiel
7.8/10
Cykl: Małe Licho, tom 5
Seria: Miętówka

Nadchodzi czas Wielkich Zmian — ku równie wielkiemu niezadowoleniu Bożydara Antoniego Jekiełłka. Tomek zmienia imidż, Zmyłka obcięła włosy i wcale nie żałuje, Witek znów nie chce z nim gadać, a mama ...

Komentarze
Małe Licho i krok w nieznane
3 wydania
Małe Licho i krok w nieznane
Marta Kisiel
7.8/10
Cykl: Małe Licho, tom 5
Seria: Miętówka
Nadchodzi czas Wielkich Zmian — ku równie wielkiemu niezadowoleniu Bożydara Antoniego Jekiełłka. Tomek zmienia imidż, Zmyłka obcięła włosy i wcale nie żałuje, Witek znów nie chce z nim gadać, a mama ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Nie wszyscy z nas lubią zmiany, a już na pewno nie te, które wynikają z dorastania i dojrzewania do pewnych rzeczy. Potrafią nieźle namieszać w naszym życiu. Ale, niestety, nie da się ich uniknąć, w ...

@jagodabuch @jagodabuch

Bożydar Antoni Jakiełłko nie lubi zmian. Chłopiec jest przygnębiony, a nawet czuje złość, kiedy dostrzega, że nic już nie jest takie, jak kiedyś. Jego przyjaciele zmienili się, mają „swoje sprawy” i ...

@Za_czy_ta_na @Za_czy_ta_na

Pozostałe recenzje @Chassefierre

Samotnie przeciwko ciemności. Zniweczenie triumfu lodu
Tik-tak, tik-tak

,,Samotnie przeciwko ciemności'' jest chyba najtrudniejszą i zarazem najładniejszą książką z całej serii, choć to ostatnie - wiadomo - jest kwestią gustu. I schematów. I...

Recenzja książki Samotnie przeciwko ciemności. Zniweczenie triumfu lodu
Samotnie przeciwko falom. Samotna przygoda nad brzegiem jeziora
Jeśli paragrafówka to tylko od Black Monka

Tym razem przenosimy się do Esbury – nieco ponurego i tylko pozornie spokojnego miasteczka położonego nad malowniczym jeziorem. Jeziorem, którego wody nagle zaczną się p...

Recenzja książki Samotnie przeciwko falom. Samotna przygoda nad brzegiem jeziora

Nowe recenzje

Miałeś już nigdy nie wrócić
Współpraca barterowa
@andzelikakl...:

🅡🅔🅒🅔🅝🅩🅙🅐 ▪️Ta historia przedstawia obraz miłości matki do dziecka. Jej bezwarunkowa miłość pokazuje, że jest najważniej...

Recenzja książki Miałeś już nigdy nie wrócić
Hotel w Zakopanem
"Nowe Zakopane" i Agrafka...
@maciejek7:

Do sięgnięcia po książkę „Hotel w Zakopanem” autorstwa Marii Ulatowskiej i Jacka Skowrońskiego skusiła mnie piękna zimo...

Recenzja książki Hotel w Zakopanem
Sen o okapi
Okapi = śmierć
@Moncia_Pocz...:

Książka "Sen o okapi" niemieckiej pisarki Mariany Leky przyciągnęła moją uwagę Interesującą szatą graficzną oraz opisem...

Recenzja książki Sen o okapi
© 2007 - 2025 nakanapie.pl