Lucy i morze recenzja

Amerykański dziennik czasów pandemii

Autor: @almos ·2 minuty
2024-08-22
2 komentarze
30 Polubień
To już czwarty tom sagi Elizabeth Strout opowiadającej o życiu pisarki Lucy Barton. W tej książce Lucy staje oko w oko z wirusem Covid. A zaczyna się tak, że w marcu 2020 r., tuż przed wybuchem pandemii były mąż Lucy, William, zmusza ją wręcz do wyjazdu z Nowego Jorku do wynajmowanego domu w mieście Crosby w stanie Maine, Skądinąd Crosby znane jest z książek Strout – to rodzinne miasto Olive Kitteridge – innej bohaterki tej pisarki.

Dostajemy trochę taki dziennik czasów pandemii, Lucy nie lubi miasteczka, w którym zmuszona jest mieszkać, ma mieszane uczucia co do Williama, poza tym lokalsi okazują jej wyraźną niechęć, prawdopodobnie jako mieszkanka Nowego Jorku posądzona jest o rozprzestrzenianie wirusa. Ale z czasem sprawy się układają, nasza bohaterka zaprzyjaźnia się nawet z niektórymi mieszkańcami Crosby, na przykład z Bobem Burgessem, bohaterem innej książki Strout.

A nad wszystkim unosi się cień pandemii, wszyscy chodzą w maseczkach, utrzymują odległość między sobą. Lucy bardzo się niepokoi o córki pozostawione w Nowym Jorku, które jednak szybko wyjeżdżają z miasta. Różne perypetie dotykają tej rodziny i całego społeczeństwa, to czas próby i prawdy, bo nikt nie jest wolny od ataków wirusa.

Jest w tej książce trochę różnych smaczków. I tak im dłużej Lucy żyje w odosobnieniu, tym częściej wspomina dom rodzinny i nagle dociera do niej w chwili iluminacji, że jej dzieciństwo było jak lockdown: dominowały lęk i samotność. I jeszcze, w trudnych chwilach Lucy rozmawia z wyobrażoną idealną matką, bo ta prawdziwa była okropna. Dobra to metoda autoterapii...

Dalej, Lucy w czasie rzadkich wyjazdów do miasta intensywnie obserwuje innych ludzi, przy okazji ujawnia, dlaczego pisze: bo bardzo chce zrozumieć, jak to jest być inną osobą. Podejrzewam, że jest to credo pisarskie samej Strout, zresztą myślę sobie, że autorka książki nadała Lucy sporo swoich cech.

Lucy zaprzyjaźnia się też z kobietą, która jest zwolenniczką Trumpa (co znamienne, jego nazwisko nie pada w książce, mówi się tylko o 'obecnym prezydencie'), to jest dla niej trudne, ale panie nie rozmawiają o polityce. Ale potem Lucy wspomina swoje bardzo biedne dzieciństwo, pogardę ze strony bogatszych dzieci, przemoc skierowaną w stosunku do niej i jej rodzeństwa; wtedy rozumie zwolenników Trumpa, to ludzie biedni, wykluczeni, pogardzani przez bogatszych, w ich rozumieniu ten gość przywraca im godność.

Dla mnie to przede wszystkim książka o życiu w trudnych czasach pandemii, o lęku przed samotnością, o wielkiej potrzebie miłości, o tym, że dobre, szczęśliwe chwile przeplatają się z trudnymi. Brzmi banalnie, ale Strout opisuje życie Lucy i jej bliskich jakoś tak pięknie, z czułością dla swoich bohaterów, że aż się łezka w oku kręci, cieszę się, że wróciła do wysokiej formy.

Myślę sobie, że warto, a nawet trzeba czytać tę książkę po poprzednich z serii z Lucy Barton: 'Nazywam się Lucy', 'To, co niemożliwe' i 'William'. Zresztą sporo historii z tamtych książek powtarza się i w tej.

Audiobook jest znakomicie czytany przez Izę Kuną, to lektorka idealnie skrojona do interpretacji powieści Strout.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2024-08-19
× 30 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Lucy i morze
Lucy i morze
Elizabeth Strout
8.1/10

Lucy i morze – kontynuacja nominowanej do Nagrody Bookera powieści Mam na imię Lucy i Williama Lucy i morze to czwarta książka Elizabeth Strout, w której pojawia się pisarka – Lucy Barton po wcześ...

Komentarze
@Antytoksyna
@Antytoksyna · 3 miesiące temu
Zachęcająca, ciepła recenzja.
× 3
@almos
@almos · 3 miesiące temu
Dziękuję :)
× 1
@MgorzataM
@MgorzataM · około 2 miesiące temu
Tak, opisuje swoich bohaterów z czułością, łagodnością i wielkim zrozumieniem. W tej książce są pokłady wielkiej łagodności, było mi z nią (i z książką i łagodnością) niezwykle dobrze, miałam wrażenie, że kołysze mnie przez te kilka dni przez życie delikatnie i balsamicznie i zrobiło mi się smutno na ostatniej stronie...
× 1
@almos
@almos · około 2 miesiące temu
Ładnie to napisałaś, jest w tej książce masa ciepła...
× 1
Lucy i morze
Lucy i morze
Elizabeth Strout
8.1/10
Lucy i morze – kontynuacja nominowanej do Nagrody Bookera powieści Mam na imię Lucy i Williama Lucy i morze to czwarta książka Elizabeth Strout, w której pojawia się pisarka – Lucy Barton po wcześ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

„Lucy i morze” Elisabeth Stout to już czwarta część cyklu o Lucy Barton, która dostarcza czytelnikom wielu emocji. Jest to słodka – gorzka powieść, która zachwyca, pokazuje trudy życia codziennego, s...

@Gosia @Gosia

Pozostałe recenzje @almos

Alfabet polifoniczny
Spotkanie z myślącym człowiekiem

Napisał Tomasz Jastrun wspomnienia w formie hasłowej, przy czym nie opowiada tylko o ludziach, także o zdarzeniach czy ideach. A ma o czym pisać, ten syn pary poetów był...

Recenzja książki Alfabet polifoniczny
Bóg nie jest wielki
Powstawanie nowej religii

Powróciłem po latach do książki jednego z apostołów Nowego Ateizmu i muszę powiedzieć, że jest to trudna lektura. Rzecz jest chaotyczna, a praca redakcyjna woła o pomstę...

Recenzja książki Bóg nie jest wielki

Nowe recenzje

Rewitched
belleeee
@guzemilia2:

Jestem fanką wiedźm a ty? Wczoraj Obchodziliśmy Światowy Dzień Wiedźmy, więc z tej okazji dzisiaj przychodzę do was z ...

Recenzja książki Rewitched
Glennkill. Sprawiedliwość owiec
"Samotność ma swoje dobre strony"
@ksiazkiagi:

Na pewnym pastwisku w miejscowości Glennkill zostaje znaleziony martwy pasterz. Panna Maple (podobieństwo do nazwiska d...

Recenzja książki Glennkill. Sprawiedliwość owiec
Cienie pośród mroku
Cienie pośród mroku
@Logana:

Seria z Sewerynem Zaorskim jest moją ulubioną w dorobku autora. Stało się to głównie za sprawą niejednoznacznych, wielo...

Recenzja książki Cienie pośród mroku
© 2007 - 2024 nakanapie.pl