Chociaż w tym roku najczęściej bywam w Westeros, od czasu do czasu zaglądam również do innych światów, w których także sporo się dzieje. Epic fantasy to ten podgatunek fantastyki, w którym wyobraźnia twórcy właściwie nie jest niczym skrępowana i z wielka przyjemnością sięgam po nieznanych mi wcześniej autorów i sprawdzam co też tam mają w głowie. Victoria Schwab (bo to ona kryje się pod pseudonimem "V.E. Schwab") to pisarka, która ma w swojej bibliografii ponad trzydzieści tytułów i specjalizuje się raczej w fantastyce młodzieżowej; stworzyła m.in. cykl "Cassidy Blake", powieść "Niewidzialne życie Addie LaRue" czy trylogię "Odcienie magii". Jej nowy cykl "Nici Mocy", którego pierwszym tomem są omawiane dziś "Kruche Nici Mocy" to rzecz dziejąca się w uniwersum "Odcieni magii". Można nawet powiedzieć, że to kontynuacja trylogii, choć z zachowaniem swojej odrębności.
Mija siedem lat odkąd przejścia między światami zostały zapieczętowane. Teraz tylko najpotężniejsi magowie są w stanie przekraczaj bariery równoległych krain, które łączy Londyn. Większość ludzi korzysta z magii tylko w obrębie swoich światów, jednak ta w Czerwonym Londynie zaczyna zanikać, a winę za to przypisuje się władcy. Zawiązuje się spisek mający na celu ostateczne wyeliminowanie króla, a ułatwić ma to przedmiot skradziony z pływającego bazaru z nielegalnym towarem...
Motywem przewodnim "Kruchych Nici Mocy" jest oczywiście wspomniany wyżej spisek na króla Czerwonego Londynu. Dla samych spiskowców zanikanie magii staje się jedynie pretekstem do zlikwidowania monarchy. Jednak akcja tej powieści rozgrywa się również w alternatywnych rzeczywistościach, ot jak choćby w Białym Londynie, w którym od lat rządzi Kosika - nastolatka posiadająca potężną moc.
Przyznam szczerze, że chwilę mi zajęło wejście w ten świat. Pewnie byłoby łatwiej, gdybym znał trylogię "Odcienie magii", której "Kruche Nici Mocy" są kontynuacją, ale po mniej więcej stu stronach zacząłem się orientować kto z kim i co z czym. 😉 Znajomość poprzednich powieści, choć na pewno przydatna, nie jest jednak wymagana. Schwab daje nam tu zupełnie nową opowieść, fakt - ze starymi bohaterami, ale za to z nielicznymi nawiązaniami do swojej wcześniejszej trylogii, a im dalej w las, tym te nawiązania niemal zupełnie zanikają.
Co dostajemy? Bardzo dobrze napisaną powieść epic fantasy o słusznych rozmiarach. Nie jest to jednak brutalna fantastyka w stylu Georga R.R. Martina. V.E. Schwab zdecydowanie bliżej do Naomi Novik, a samej powieści do fantastyki młodzieżowej. Ale czy jest to faktycznie fantasy spod znaku young adult? Hmmm... Ciężko mi to jednoznacznie stwierdzić. "Kruche Nici Mocy" to z pewnością powieść, która spodoba się miłośnikom lżejszej fantastyki, ale nie ograniczałbym jej do wieku. O mnie można wiele powiedzieć, ale na pewno nie to, że jestem nastolatkiem. Wiele, bardzo wiele lat temu wiek młodzieżowy zostawiłem w tyle, a mimo to powieść Schwab bardzo mi się podobała. Z pewnością pomógł lekki styl autorki, ale również sama opowieść nasycona magią i barwnymi postaciami. Victoria Schwab stworzyła historię o przyjaźni, poświęceniu i odwadze w mrocznych światach pełnych spiskowców i zwykłych, choć niebezpiecznych opryszków posiadających magiczne moce.
Znajdziecie tu co najmniej kilka naprawdę dobrze napisanych postaci. Moją ulubioną, bardzo szybko, stała się wspomniana już Kosika - dziewczyna, która nie miała lekko (omal nie została sprzedana przez własną matkę), która trochę przez przypadek, zostaje królową. Spodobała mi się również Lila - pani kapitan pirackiej łajby. Schwab pokazuje siłę tych dziewczyn/młodych kobiet przez pryzmat ich doświadczeń, umiejętności, ale i mądrości. Zresztą interesujących bohaterów jest tu znacznie więcej, zatem jest w czym wybierać, przebierać i każdy powinien znaleźć tu swojego ulubieńca.
Nie byłbym sobą, gdybym nie wspomniał o przepięknym polskim wydaniu od Zysk i S-ka. Można powiedzieć, że to dla poznańskiego wydawcy książka przełomowa, bo pierwsza z barwionymi brzegami. Jednak ja do barwionych brzegów podchodzę bardzo ostrożnie, raczej jak do miłego dodatku, aniżeli do czegoś czym się bardzo zachwycam. Jeśli już jesteśmy przy walorach wizualnych, dla mnie ważniejsze jest to czy książka ma twardą oprawę i czy okładka cieszy oczy, a akurat "Kruche Nici Mocy" mają pakiet premium, bo i obwoluta na twardo i świetna ilustracja Maxime'a Desmettre, który - można powiedzieć - specjalizuje się w zamkowych klimatach, no i barwione brzegi w bonusie.
Podsumowując, "Kruche Nici Mocy" to solidny kawałek (raczej kawał, bo całość liczy blisko 800 stron) epickiej fantastyki, który umiejętnie balansuje pomiędzy lżejszą opowieścią a głębszymi, mrocznymi tonami świata pełnego intryg. Victoria Schwab wciąga czytelnika do alternatywnych Londynów, stawiając na emocjonującą akcję i wyraziste postacie. Choć momentami fabuła rozwija się nieco wolniej, dla miłośników magii i wielowymiarowych bohaterów to prawdziwa literacka uczta. Jeśli szukacie fantastyki, która nie tylko bawi, ale i zostawia wrażenie, "Kruche Nici Mocy" mogą okazać się doskonałym wyborem.
© by MROCZNE STRONY | 2024