Aliens. Dust to dust recenzja

Wracam do czytania komiksów i na pierwszy ogień w sezonie jesiennym idzie nowy tom z uniwersum Obcego pod tytułem Aliens: Dust to Dust. Ta czteroodcinkowa seria to dzieło Gabriela Hardmana, który odpowiada zarówno za oprawę graficzną jak i scenariusz.
Wydanie zbiorcze Dust To Dust miało premierę w maju 2019 i dostępne jest zarówno w wersji elektronicznej jak i papierowej. Ta świetna historia opowiada o kolejnej ucieczce z zagrożonej lokacji i polowaniu grupy xenomorfów na załogę małego promu ratunkowego. Smutny jest fakt, ze ta historia została zamknięta w 96 stronach. Mimo jednoliniowej, prostej fabuły w klimacie drugiego filmu z serii, czyta się komiks z ogromną przyjemnością. Poza klasycznym już doborem bohaterów (dziecko, kobieta i android) mamy kilkanaście dorosłych xenomorfów (i coś jeszcze), które pokazują, że poza niepohamowanym instynktem drapieżcy wykazują się inteligencją.

Niestety minusem komiksu jest powtarzalność i przewidywalność. Tempo jest ekspresowe, akcji jest dużo, a rozrywka przednia choć skierowana głównie dla fanów uniwersum. W kolejce jest Aliens: Resistance z sierpnia 2019, który tym razem przeniesie czytelnika w wydarzenia rozgrywające się po Alien: Isolation, a główną bohaterką jest Amanda Ripley.