„…Apple papfle Bitter Blitter Blau! – Jeden. - Apple papfle Bitter Blitter Blau! – Dwa - Apple papfle Bitter Blitter Blau! – Trzy.” – to słowa wyliczanki, które bawiące się na podwórzu dzieci, wykorzystywały, aby podzielić się na dwie drużyny do gry w „wybijanie piłką”. U mnie na Mazurach mówiło się, że to gra w „zbijaka”.
Stanisław Beniowski napisał książkę poświęconą swojej nauczycielce Frau Hediwg (po Polsku to Pani Jadzia) i swojej starszej siostrze, która umarła jako dziecko z powodu powikłania odry. Mamy tu z jednej strony życie małego, schorowanego i delikatnego Stefika, ukazane na tle rówieśników i chłopca szukającego wsparcia po śmierci siostry, u swojej nauczycielki niemieckiego, która po wojnie nie chciała wyjechać do Niemiec. A w tle historia Górnego Śląska i następujących wydarzeń związanych z II wojną światową i sytuacji politycznej po wojnie. Jest też druga strona medalu – to Frau Hedwig potrzebowała tej przyjaźni z chłopcem. Nie znając języka polskiego (znała za to dobrze angielski i francuski) odnalazła w przyjaźni z chłopcem sens życia. Ta więź połączyła ich na zawsze i czuć ją było przez całą książkę. Podwórkowe przygody mnie umęczyły, za to tę część książki, gdy pojawia się nauczycielka niemieckiego, kupuję w całości. Wrażliwość na siebie, na swoje słowa i przeżycia, wsparcie dziecka i dorosłego na równi, staje się wyjątkowe i ważne.
Bardzo chciałam wejść całą sobą w tę historię, tym bardziej, że celowo sięgnęłam po książkę, przed czekającymi mnie dwiema innymi o podobnej tematyce i…trochę zaczynam się obawiać ich odbioru, bo ta niestety nie wciągnęła mnie tak jak lubię. Zastanawiałam się, dlaczego i doszłam do tego samego wniosku co przy książce „Dzielnica cudów. Nasz PRL, lata 80” Norberta Grzegorza Kościesza. Podobnie jak tam, tu też autor starał się za bardzo, używając zbędnych słów, rozciągając niepotrzebnie zdania, stosując wyszukane i udziwnione zwroty. Wydaje mi się, że dziecko nie myśli bawiąc się piłkami na podwórzu; cyt. „…piłki wizytujące nasze podwórko”. I takich przykładów jest dużo więcej. Przeszkadzało mi to w czytaniu. Dużo dla mnie nowych i niezrozumiałych słów, ale to wiadomo – gwara śląska jest wyjątkowa. Bardzo lubię jej słuchać, jednak pierwszy raz ją czytałam i tu już nie było tak przyjemnie, bo co chwilę musiałam zerkać na wyjaśnienie słów pod tekstem. Wiedzieliście na przykład, że „wieprzki” to jest agrest? Poznawanie znaczeń słów, było nawet interesujące.
Taki był początek. Później, gdy do akcji wkroczyła Frau Hedwig, akcja płynęła już dużo ciekawiej, za to pojawiło się dużo obcych słów i trzeba było robić przystanki, aby sobie tłumaczyć. Dla kogoś, kto zna i lubi niemiecki, to będzie na pewno książkowy rarytas.
AleBabka AleBabka
PS Zalazłam w książce ciekawe dla mnie zdanie związane z moim ulubionym „Ale”. „Ale – jak to bywa w życiu, czasami potrzebne „ale” wyrasta jak spod ziemi…” Skąd ja to znam. „Ale” jest najlepsze.
Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl. za co serdecznie dziękuję.
Barwna opowieść o przyjaźni i życiu na tle skomplikowanej historii Górnego Śląska Po śmierci swojej starszej siostry kilkuletni Stefik czuje się zagubiony i osamotniony. Niespodziewanie pustkę w jeg...
Barwna opowieść o przyjaźni i życiu na tle skomplikowanej historii Górnego Śląska Po śmierci swojej starszej siostry kilkuletni Stefik czuje się zagubiony i osamotniony. Niespodziewanie pustkę w jeg...
Stanisław Beniowski "Apple papfle Bitter Blitter Blau", Kiedy jakiś czas temu byłam już podczas lektury, osadzonego w realiach życia na Górnym Śląsku lat trzydziestych ubiegłego wieku "Cholonka" w s...
Autor: Stanisław Beniowski Wojna nie jest dobrym rozwiązaniem, ale niestety niekiedy jest nieunikniona. Pochłania tysiące jak nie miliony istnień. Te obrazy już do końca życia prześladują tych lud...
@kadynkaczyta
Pozostałe recenzje @ale.babka
Paniutka i Łowika - moje nowe koleżanki!
@Obrazek BAJKOLORY na dobranoc, na śnienie Ilustarcje: Nina Peret Bajanki: Autor Nieznany. Specjalnie czekałam z moją recenzją Bajanek do wieczora…, a tu jeszcz...
Stanisława Brejdyganta pierwszy raz zobaczyłam w serialu Klan. Pamiętam, że pomyślałam, dlaczego tak dystyngowany, dobrze ubrany i mający coś do powiedzenia człowiek nie...