Kolejny wywiad rzeka ze znanym aktorem, którego bardzo lubię, bo jego postaci są wyraziste, przykuwające uwagę, poza tym ma wspaniały głos, znakomicie czyta audiobooki, szkoda, że tak niewiele. Niestety, w pierwszej części książki, Ferency, podpuszczany przez dziennikarkę, wypowiada się na wszystkie tematy świata. No cóż, mało mnie obchodzi jego amatorskie filozofowanie, jego poglądy na stosunki męsko-damskie, na psychoterapię, na poród naturalny, zwłaszcza że często plecie głupoty, a czyni to z wielką pewnością siebie. No, takie mamy czasy, że aktorzy celebryci (Ferency nabył ten status po roli w serialu 'Niania') czują się w obowiązku publicznie wygłaszać zdanie na każdy temat. Nowi mędrcy medialni...
Poza tym Ferency usiłuje silić się na oryginalność, co mu średnio wychodzi. Na przykład zarzeka się, że nie będzie anegdotek, bo spłycają dyskurs, nie zgadzam się, czasami dobra historyjka bardzo wiele mówi o ludziach i czasach. Na szczęście nie jest sobie wierny: parę dobrych anegdot w książce się znajdzie... Oczywiście bardzo dużo mówi o sobie, jak wielu aktorów, chociaż kokietując, zaznacza, że: „Jednym z największych zagrożeń dla aktora jest narcyzm. Nie wiem, na ile skutecznie, ale całe życie próbowałem się pod tym względem pilnować.” No właśnie, jak skutecznie...
Książkę ratuje druga część, w której Ferency mówi o sprawach, na których się zna, czyli o aktorstwie i o teatrze. Sporo tam ciekawych, niebanalnych myśli na temat zawodu aktorskiego, tak wymagającego i wymykającego się definicjom. Mówi: „nieustanne zmiany świadomości, które funduje aktorstwo, są narkotycznym doświadczeniem. Jak raz tego doświadczysz, nie da się potem bez tego żyć.” Z drugiej strony ostrzega: „Aktorstwo to wieczna ekwilibrystyka na własnej psychice, ciągłe obcowanie z kimś innym, kto rozsiada się we mnie. Bywa to schizofreniczne i niebezpieczne.” Przyznaje się też do swojej bezradności: „Kiedy prowadziłem zajęcia w szkole teatralnej, uważałem, że wiem na czym polega aktorstwo. Od wielu lat nie uczę już aktorstwa, bo nie bardzo wiem, na czym ono polega”. Opowiada bardzo ciekawie o złożonych relacjach z Tadeuszem Łomnickim, swoim mistrzem, znakomita jest historia przygotowań do spektaklu „Przedstawienie Hamleta we wsi Głucha Dolna”. Mówi też pięknie o ciszy w teatrze, o rytuałach, o dużych zmianach we współczesnym teatrze, to są naprawdę ważne rzeczy dla każdego miłośnika Melpomeny.
W sumie to ważna książka dla każdego miłośnika teatru, ale pierwszą część można sobie darować.