Akademia wampirów recenzja

''Akademia Wampirów'' Richelle Mead

Autor: @AnnWars ·4 minuty
2015-09-02
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
To, że nie lubię czytać o wampirach nie jest tajemnicą. Przynajmniej od roku omijam wszelakie książki, w których główną lub drugoplanową rolę odgrywają ci krwiopijcy. Ta tematyka jest mi już tak przejedzona, że jak tylko widzę w zapowiedziach wydawniczych kolejną o nich powieść albo się krzywię, albo z politowaniem kręcę głową. Era Zmierzchu już minęła i autorzy powinni się z tym pogodzić. Jednakże w swej historii, że tak powiem ''wampirzej'', natrafiłam na jedną autorkę, która w swoich dwóch seriach udowodniła mi, że wampiry wcale nie są takie straszne. Jedną z tych serii są Kroniki Krwi, drugą Akademia wampirów. Dzisiaj powiem nieco więcej o pierwszej części tego drugiego cyklu.

''Największe rewolucje odbywają się w ciszy i w cieniu.''

Dlaczego w Akademii wampirów tytułowe wampiry mi nie przeszkadzały, ba, dlaczego nawet je polubiłam? Prawdę pisząc, nie wiem. Chyba po prostu spodobał mi się sposób, w jaki przedstawiła je autorka. Są tutaj moroje - śmiertelne wampiry, które są ''dobre'', nikogo nie zabijają, sprawują moce różnych żywiołów. Są też dampiry - potomkowie morojów i ludzi, nie pijący krwi, szkolący się, by bronić wampirów czystej krwi. Oraz ten ostatni, najgorszy gatunek, strzygi - nieśmiertelne wampiry pozbawione duszy i człowieczeństwa, które żyją tylko po to, by zabijać. Polubiłam tą kreację. Nie były to kolejne wampirki typu Zmierzch, z melancholijnym spojrzeniem, błyszczący się w słońcu i pijący krew zwierząt.


''Ludzie, którzy są szaleni rzadko zastanawiają się nad tym, czy są szaleni.''

Niewiele głównych bohaterek może się poszczycić tym, że je szczerze polubiłam. Zdecydowana większość jest mi obojętna albo dla odmiany mnie irytuje. Rose, jednak polubiłam. Należy właśnie do tego niewielkiej garstki głównych bohaterek, które uwielbiam. Sarkastyczna, bezczelna, odważna i z niebanalnym poczuciem humoru. Wszystkie te cechy idealnie opisują Rose, jednakże nie ją jedyne. Przywiązanie, poczucie obowiązku i oddanie względem Lissy jest widoczne gołym okiem, już w pierwszym rozdziale. Zrobiłaby wszystko, aby chronić swoją przyjaciółkę. To właśnie te cechy cenię w niej najbardziej. Jeśli natomiast chodzi o samą Lissę, to cóż, nie zapałałam do niej ani specjalną sympatią, ani antypatią, ale jednocześnie nie była mi obojętna - za wielki wpływ miała na mnie Rose, by tak mogło się stać.

''- Uważasz, że jestem ładna?

Patrzył na mnie z powagą.
- Jesteś piękna.
- Piękna?
- Tak bardzo, że czasem mnie to boli.''

Jak wiadomo nie mogłoby się obejść bez wątka miłosnego. W Akademii wampirów ten wątek jak dla mnie został minimalnie niedopracowany. Brakowało mi tej początkowej ''chemii'' pomiędzy Rose i Dymitrem. Po prostu czułam, że Rose za szybko przyznała się do swoich prawdziwych uczuć. Chociaż z drugiej strony, może to właśnie jej bezpośredniość tutaj mi nie pasowała. Kto wie. Owszem później (mam na myśli końcowe rozdziały) już wszystko grało, ale ten start nieco odjął świetności. Sam Dymitr trochę mnie rozczarował. Nie, że mam coś do Rosjanów (przynajmniej nie w książkach), jednak jego kreacja odbiegała od tego, czego się po nim spodziewałam. Równie szybko dał się ponieść uczuciom, chociaż nie był już nastolatkiem i hormony już tak bardzo w nim nie buzowały. No, ale cóż ja mogę powiedzieć, skoro w grę wchodzi prawdziwa miłość? ;)


''Często nie siła, a doświadczenie decyduje o zwycięstwie.''

Pani Mead ma świetny styl pisania. Lekki, przystępny, ale w innych sposób niż reszta autorek z gatunku, do którego należy Akademia wampirów. Doskonale wie, czego adresaci książki chcą, a że jest to młodzież młodsza lub starsza, oznacza to niedługie opisy, żwawą akcję i dużą dawką poczucia humoru. Ostatecznie wychodzi na to, że Akademia wampirów nie jest długa, zaledwie niecałe trzysta czterdzieści stron, ale nie sposób się nudzić przy jej lekturze. Rose też jest świetną narratorką, jej sarkastyczne uwagi w myślach lub na głos dodają jeszcze więcej komizmu, ale to wcale nie oznacza, że to jest jakaś komedia. W przeciwieństwie do swojej ekranizacji, Akademia wampirów nie należy do żadnych parodii, czy innych tego rodzaju. Humor jest tu zachowany w dobrym guście.

''Dawno temu zawarłam układ z Bogiem. Obiecałam mu wiarę, pod warunkiem, że pozwoli mi pospać dłużej w niedzielne poranki.''

To chyba na tyle z moich przemyśleń. Książka okazała się tak samo dobra, jak wtedy, gdy czytałam ją po raz pierwszy, czyli niemal równe trzy lata temu. Nawet ocena jest taka, jak i wtedy. Nic dodać, nic ująć; Akademia wampirów pomimo swej tematyki bardzo mi się spodobała. Z główną bohaterką chętnie bym się zaprzyjaźniła, w niektórych momentach pękałam ze śmiechu, a wątek miłosny, chociaż z początku nieco niedopracowany, ostatecznie przypadł mi do gustu (pomimo nawet różnicy wiekowej). Oby dalsza część serii była taka dobra, jak ją sobie zapamiętałam.

8/10
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Akademia wampirów
5 wydań
Akademia wampirów
Richelle Mead
8.5/10
Cykl: Akademia wampirów, tom 1

Tylko najlepszy przyjaciel może ocalić ci życie. Zwłaszcza jeśli twój wróg jest nieśmiertelny… Akademia wampirów to cykl powieściowy, który pokochały już miliony czytelników. Często jest porównywany ...

Komentarze
Akademia wampirów
5 wydań
Akademia wampirów
Richelle Mead
8.5/10
Cykl: Akademia wampirów, tom 1
Tylko najlepszy przyjaciel może ocalić ci życie. Zwłaszcza jeśli twój wróg jest nieśmiertelny… Akademia wampirów to cykl powieściowy, który pokochały już miliony czytelników. Często jest porównywany ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Rose Hathway i Lissa Dragomir od pierwszego dnia przedszkola są nierozłączne. Ich przyjaźni przez lata nie zniszczyło nic. Można rzecz, że stała się jeszcze silniejsza. Bardziej wnikliwi obserwatorzy...

@carlottad_book @carlottad_book

Akademia Świętego Władimira nie jest taką zwykłą akademią. Uczęszczają do niej moroje (czyli wampiry czystej krwi) oraz dampiry (czyli mieszańce). Jedni uczą się panować nad swoimi nadprzyrodzonymi m...

@mamazonakobieta @mamazonakobieta

Pozostałe recenzje @AnnWars

Buntownik
''Buntownik'' Jay Crownover

Czasami zastanawiam się dlaczego w ogóle czytam książki, które zdecydowanie nie pasują do mojego przedziału wiekowego, jednak potem zdaje sobie sprawę, że mało mnie to ob...

Recenzja książki Buntownik
Złota lilia
''Złota lilia'' Richelle Mead

Za drugą część Kronik krwi zabrałam się zaraz gdy przeczytałam pierwszą. Po prostu nie mogłam się doczekać co będzie się działo zwłaszcza po tak zaskakującej końcówce ‘’K...

Recenzja książki Złota lilia

Nowe recenzje

Akademia Pana Kleksa
Akademia pana Kleksa
@Marcela:

Jan Brzechwa (właściwie Jan Wiktor Lesman) to polski poeta pochodzenia żydowskiego, autor bajek i wierszy dla dzieci, s...

Recenzja książki Akademia Pana Kleksa
Okupacja od kuchni
Sztuka przetrwania
@Bookmaania:

"Okupacja od kuchni. Kobieca sztuka przetrwania", to książka, która.. Rozwaliła mnie na łopatki. Dosłownie. Lektura ta ...

Recenzja książki Okupacja od kuchni
Ciuciubabka
Czas na duchy
@stos_ksiazek:

I to jest dobra książka o duchach! „Ciuciubabka” to najnowsza książka Pauliny Ziarko, która podczas lektury może wywoła...

Recenzja książki Ciuciubabka
© 2007 - 2024 nakanapie.pl