Czasami zastanawiam się dlaczego w ogóle czytam książki, które zdecydowanie nie pasują do mojego przedziału wiekowego, jednak potem zdaje sobie sprawę, że mało mnie to obchodzi i czytam tą książkę dalej. Tak było z ‘’Buntownikiem’’, książką, która należy do coraz to popularniejszego New Adult, w którym z kolei nie brak mocnego języka, scen seksualnych i problemów związanych z wkraczaniem w dorosłość. Wszystko to sprawia, że te książki różnią się od znanego mi dobrze Young Adult, więc postanowiłam w końcu przeczytać choć jedną. Wybór padł na ‘’Buntownika’’ Jay Crownover.
Trzy lata temu dziewiętnastoletni Remy Archer zginął w wypadku. Od tego dnia Rule, jego brat bliźniak, czuje się winny. Gdyby tylko nie zadzwonił wtedy do Remy'ego... Remy był jego drugą połówką, jego jasnym, lepszym odbiciem. Był doskonały. Kochali go wszyscy - rodzice, którzy zawsze żałowali, że Rule nie jest taki jak Remy. I kochała go jego dziewczyna - Shaw.
Remy nie żyje, lecz Shaw jest nadal częścią rodziny Archerów, która ofiarowała jej bezwarunkową miłość, jakiej dziewczyna nigdy nie zaznała od własnych rodziców. Ta piękna, dobra dziewczyna jest im bliższa niż Rule, wieczny buntownik z tatuażami. Śmierć Remy'ego zdruzgotała ich i jeszcze bardziej oddaliła od Rule'a, lecz Shaw jest zdecydowana połączyć tę rodzinę na nowo. Dla nich i dla siebie. Bo tylko ona wie, że zawsze kochała tylko Rule'a. I tylko ona zna sekret, który wreszcie musi wyjawić...//lubimyczytac.pl
Książka poprowadzona jest w dwóch perspektyw; Rule’a i Shaw. Przyznam, że w niewielu książkach natknęłam się na coś takiego, na myśl przychodzi mi tylko ‘’Idealna chemia’’, ale pewnie były jeszcze ze trzy cztery inne książki. Jest to świetny pomysł ponieważ możemy dowiedzieć się jak i co czują się nasi główni bohaterowie. To zdecydowanie największy plus całej tej książki.
Co do samych bohaterów… Mamy tu klasyczny przykład z pozoru dwóch odmiennych ludzi. Shaw spokojna, ale zimna ułożona studentka, która zawsze robi to co się od niej oczekuje oraz Rule mężczyzna z tatuażami na całym ciele, kolczykami w każdym możliwym miejscu, który nie robi nic innego prócz nawalania się i bzykania z każdą łatwą. Ale oczywiście okazuje się, że nie są znowu tacy różni. Przyznam szczerze, że momentami irytowały mnie ich relacje i zachowanie względem siebie. Nie raz nie dwa zastanawiałam się dlaczego zachowują się jak niedoświadczone dzieci podczas gdy mają już po ponad dwadzieścia lat.
Akcja skupiała się przede wszystkim na uczuciu Rule’a i Shaw, ale nie brakowało też innych wątków. Pierwszy z nich i zdawałoby się, że najważniejszy ze wszystkich - tragiczna śmierć Remy’ego – według mnie powinien być nieco lepiej rozbudowany. Przyznaję, że co rusz autorka coś o tym wspomniała, ale jednak czegoś mi w tym brakowało. Natomiast nie mało było wszelakich scen ‘’kochania’’ się głównych bohaterów, czego zdecydowanie jak dla mnie było za dużo. No ale to jeden z znaków rozpoznawczych gatunku do którego należy ‘’Buntownik’’, więc nie mam prawa na to narzekać.
Podsumowując: raczej nie będę fanką New Adult albo przynajmniej na razie. Może potrzebuje jeszcze kilka lat by zrozumieć wszystkie pobudki, które targały bohaterami przez prawie całą książkę. Może też brak mi zrozumienia co to samej istoty miłości i przyjaźni. Tak czy inaczej książkę zaliczam do średnio udanych.
6/10