Brzechwa nie dla dzieci recenzja

Akademia Pana Brzechwy czyli Partio prowadź!

Autor: @maslowskimarcinn ·1 minuta
2024-03-13
1 komentarz
9 Polubień
Uzupełniania biblioteczki o biografie made by Mariusz Urbanek ciąg dalszy...
Pan Brzechwa, owszem, i nie dla dzieci, bo życie miał tak bogate, że i trzech Brzechwów by się w nich znalazło. I tak: jest pan Jan kolejnym dowodem, że studiowanie prawa w II RP to tylko przykrywka – z tego całego studiowania rodzą się, proszę państwa, talenty zupełnie literackie. I o tyle pan Jan się spośród tłumów się wyróżniał, gdyż nauki swe zdobyte wykorzystywał w praktyce, że adwokatem będąc, niejednego z sądowych kłopotów (rodem niemal z Norwida) wykaraskał. Przodownikiem, że tak powiem antycypując, praw autorskich był. A to że po drodze jakieś z nim Tuwimy i Słonimskie, Ziemiańskie jakieś, wieczory spędzone na skeczach i piosenkach, rubasznie i z przytupem, tylko sławę mu niosły (choć nie bardzo wraz z uznaniem), a w dodatku damy i nie damy (bo Jan kochliwym bywał straszliwie), to tylko kolejne oblicza bohatera ukazuje.
Nic to, bo wojna, a pod jej koniec Akademia Pana Kleksa i Łódź wreszcie, gdzie wraca na salony i na łona wszelakie (nie tylko damskie; takiego na przykład Związku Literatów Polskich). I zaczyna się życie kolejne, bo partyjne, ze stali wylewaniem i strofami o planie sześcioletnim. Oj, dostanie się Brzechwie za to wielbienie, za to zbyt gorliwe kochanie, dostanie, ale to wiele lat później, współcześnie, gdy szkoły imieniem Jego nazywać zechcą. Romans ten lata trwać będzie i tylko po Waszej stronie pozostaje, czy Jana za to potępiać będziecie. Bo Mariusz Urbanek tak zgrabnie to wszytko pod nosy nam podtyka, tak pięknie o Janie opowiada, że czyta się Brzechwę pio-ru-nem.
A jak się już wszystko przeczyta, jak się do wierszy pana Jana zajrzy (ponownie), i do tych, co je cenzura cięła (bo przedwojenne były i albo sanacyjną piłsudkowszczyzną zalatywały albo o Kresach jako swojskich-polskich opowiadały) i tych, które wysławiały imię Józefa S., do „Madalińskiej z miasta Młyńska” (a nie Pińska już, niestety), do Barbary, co „Na banjo pięknie gra/pieprzyków tysiąc ma”, to przychodzi dziękować i za Jana Brzechwę i za Mariusza Urbanka. Uwielbiam obu.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2024-02-19
× 9 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Brzechwa nie dla dzieci
Brzechwa nie dla dzieci
Mariusz Urbanek
7.6/10

Prezentacja postaci i dorobku znanego nam wszystkim od wczesnego dzieciństwa, autora zabawnych wierszyków, bajek i pełnych humoru rymowanek. Mało kto wie, że był on także wybitnym prawnikiem walczącym...

Komentarze
@almos
@almos · 7 miesięcy temu
Bardzo sympatyczna recenzja, muszę wreszcie przeczytać tę książkę.
× 2
@maslowskimarcinn
@maslowskimarcinn · 7 miesięcy temu
Dzięki!
× 1
Brzechwa nie dla dzieci
Brzechwa nie dla dzieci
Mariusz Urbanek
7.6/10
Prezentacja postaci i dorobku znanego nam wszystkim od wczesnego dzieciństwa, autora zabawnych wierszyków, bajek i pełnych humoru rymowanek. Mało kto wie, że był on także wybitnym prawnikiem walczącym...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Ciekawie napisana biografia Jana Wiktora Lesmana (1898-1966), prawnika pochodzenia żydowskiego, specjalizującego się przede wszystkim w prawie autorskim, biorącego udział w tworzeniu podstaw ochrony ...

@Meszuge @Meszuge

Z mojej strony jest to trzecia przeczytana biografia autorstwa tego utalentowanego pana. Kolejna dobra, bo rzetelna, a jednocześnie nie za długa i nie za nudna. Dowiedziałam się wielu faktów. Jako na...

@Renax @Renax

Pozostałe recenzje @maslowskimarcinn

Unicestwianie
Où es-tu, Michel?

Nie spodziewałem się, że kiedykolwiek pomyślę: où es-tu, Michel? Qu'est-ce qui, pour l'amour de Dieu, t'est arrivé? Że tęsknić będę za mizoginizmem Houellebecqua, wściek...

Recenzja książki Unicestwianie
Niewinni. Powieść w jedenastu opowiadaniach
Przed plemię kołtunów stawiać lustro czyli powieść ku zadowoleniu autora

Nie dajcie się zwieść pozorom. Forma „Niewinnych” zapowiada się jako opowiadania – to tylko trick autora, który zupełnie przez przypadek wprowadza nas w wątki, które będ...

Recenzja książki Niewinni. Powieść w jedenastu opowiadaniach

Nowe recenzje

Nie ma kto pisać do pułkownika
Życie na zgliszczach rewolucji
@DZIKA_BESTIA:

Krótkie i bez ceregieli. Wprost do celu. Portret pułkownika i jego żony po klęsce rewolucji. Portret nędzarzy, choć dum...

Recenzja książki Nie ma kto pisać do pułkownika
Dziennik pokojówki
Jak daleko się posuniesz, aby chronić sekret, k...
@pannajagiel...:

Opis: Czy myślisz, że znasz tę idealną rodzinę z najbogatszego domu przy twojej ulicy? Nie próbuj im zazdrościć, bo za...

Recenzja książki Dziennik pokojówki
Zygmunt III Waza
Pisząc biografię w sytuacji, gdy nie ma się umi...
@Bartlox:

Ta książka ma bardzo źle zrobiony rytm. I nie mam tu na myśli faktu, że np. Zygmunta poznajemy już jako dorosłego fac...

Recenzja książki Zygmunt III Waza
© 2007 - 2024 nakanapie.pl