Do tej pory pamiętam pierwszą książkę Liz Nugent, jaką czytałam "Upadek Olivera". Niby było to rok temu, ale tyle ostatnio czytam, że tylko te dobre pozycje zostają mi w pamięci i tamta na pewno taka była. Po lekturze drugiej książki autorki jestem skłonna stwierdzić, że mamy tu mistrzynię tworzenia pokrętnych intryg, która powołuje do życia wyjątkowo wyrachowanych i egoistycznych bohaterów. Czytając opis, czy zdania wyrwane z kontekstu trochę się bałam, że będzie to kolejna książka z tak popularnych ostatnio kobiecych thrillerów psychologicznych, które właściwie wszystkie są takie same. Gdzie ktoś z rodziny ma mroczną tajemnicę i musi ją ukrywać, lub jeden członek rodziny znęca się nad drugim, a tamten musi z tym żyć...
Otóż nie! I nic w tej książce nie jest proste ani oczywiste. Mamy tu trójosobową narrację i każdy rozdział jest pisany z pozycji jednego z trójki bohaterów. Przede wszystkim mamy tytułową Lydię- żonę i matkę, w średnim wieku. Lydia jest właścicielką pięknej willi, w której mieszka ze swoim mężem Andrew i siedemnastoletnim synem Laurence. Jedna ze znajomych nazywa ją patologiczną snobką i trudno o lepsze określenie tej kobiety. Lydia rozpieszczana przez całe życie, przyzwyczajona jest, że zawsze dostaje to, co chce i gotowa jest iść po swoje po trupach- dosłownie. Jedyną rzeczą, która kładzie cień na jej życiu jak z bajki jest niemożność donoszenia ciąży, a ona tak marzy o wielu dzieciach, które będzie mogła obdarować miłością. Na razie całą miłość przelewa na jedynaka Laurenca, jest jedyną osobą, która nie dostrzega jak chora jest więź łącząca ją z synem. W końcu wymyśla sposób na nowe dziecko, to, że nie jest to sposób legalny w niczym jej nie przeszkadza, w końcu to jej mąż ma realizować jej plan.
Laurence w momencie rozpoczęcia książki ma siedemnaście lat, jest chorobliwie otyły, ponieważ na stres reaguje nieopanowanymi napadami głodu, a mimo idealnego domu stresu ma dużo. Nie ma przyjaciół, wszyscy go wyśmiewają ze względu na jego tuszę. Ojciec go nie akceptuje i jedyne wsparcie ma w matce. Chłopak nie widzi nic dziwnego w tym, że praktycznie nie wychodzi z domu ( tak, jak i matka), a wszystkie plany są podporządkowane matce. Teraz musi stawić czoła nowej rzeczywistości, bo wszystko wskazuje na to, że jego ojciec zamordował młodą dziewczynę, w dodatku prostytutkę, heroinistkę, co łączyło szanowanego sędziego z taką osobą?
Karen jest skromną dziewczyną z ubogiej rodziny. Całe życie wstydzi się swoich marchewkowo rudych włosów. Całe życie spędza w towarzystwie swojej zbuntowanej starszej siostry, Annie. Annie szybko rzuca szkołę, pije, imprezuje, zachodzi w ciążę. Po porodzie w klasztorze dziewczyna zmienia się. Szybko opuszcza dom rodzinny, jednak wcale nie zamierza się ustatkować. Kiedy znika w tajemniczych okolicznościach rodzina staje na głowie by ją odnaleźć. Po daremnych trudach muszą pogodzić się z tym, że ich córka i siostra nie żyje. To wydarzenie kształtuje całe dorosłe życie Karen. Dziewczyna nie potrafi sobie "odpuścić", cały czas wierzy, że znajdzie jakiś ślad Annie.
Stresu związany z nielegalnym sposobem na dziecko własnej żony wpedza Andrew do grobu . Laurence i Lydia zostają skazani sami na siebie. Obsesja matki na punkcie syna i jego zależność od niej nasila się. Karen zostaje odkryta przez managerkę modelek i wbrew apodyktycznemu mężowi zostaje modelką. Laurence bardzo się stara aby odnaleźć się wśród rówieśników, zarobić na utrzymanie matki i jej rodzinnej willi, której ona za nic nie chce sprzedać. Chciałby również zrozumieć tajemnice ojca, który najwyraźniej przed śmiercią pochował w ich ogrodzie młodą kobietę. Losy tej trójki bohaterów zataczają koła wokół siebie i nieuchronnie dążą do konfrontacji. Jedyną osobą, która jest tu czegokolwiek świadoma jest Lydia, jednak i ona powoli zaczyna tracić swój wpływ na to, co dzieje się na około. Oczywiście nie zamierza się z tym pogodzić. Nikt nie może przeciwstawić się osobie, która już w dzieciństwie wiedziała, jak uciszyć na zawsze osoby, które działały jej na złość. Osoby najbliższe.
Powieść jest przemyślana do ostatniej kropki. Intryga jest tak duszna i wciągająca, że wolałam zarwać dwie noce niż ją odłożyć. Natomiast kiedy ją skończyłam byłam tak nabuzowana emocjami, że miałam ochotę rzucić nią o ścianę. Luz Nugent jest mistrzynią od szperania w ludzkiej psychice już (z pewnym niepokojem) czekam na następną jej książkę.
Nie wiesz, do czego jesteś zdolny, póki tego nie zrobisz. „Niezwykła autorka i niezwykła powieść. Przyciąga jak ogień w zimową noc, który sprawia, że drżysz, nawet gdy się do niego zbliżysz”. A.J....
Nie wiesz, do czego jesteś zdolny, póki tego nie zrobisz. „Niezwykła autorka i niezwykła powieść. Przyciąga jak ogień w zimową noc, który sprawia, że drżysz, nawet gdy się do niego zbliżysz”. A.J....
Po ostatniej książce, którą męczyłam, a ona za każdym razem próbowała mnie otulić do snu, postanowiłam sięgnąć po coś sprawdzonego i polecanego na bookstagramie. Wybór padł na "Obsesję Lydii" Liz Nug...
@ksiazka_ukryta_w_puszczy
Pozostałe recenzje @chomiczek71
Świeży głos w fantadtyce
Wykorzystanie wątku religii w fantastyce- tak czy nie? U mnie, jak w wielu innych przypadkach- zależy od tego jak autor tę religię wykreuje i opisze. Danuta Psuty miała...
Czy miejsce, w ktorym rozgrywa się akcja książki może Cię przekonać do sięgnięcia po nią? Mnie bardzo często tak, chętnie sięgnę po kryminał, w ktorym akcja dzieje sie w...