„ - Wojna i miłość... - rzekł z zadumą starszy facet wpatrując się nostalgicznie w rozżarzoną końcówkę cygara. - Zawsze chodzi o wojnę i miłość. Na przestrzeni czasu zmieniają się tylko ludzie i ich bieżące interesy. Reszta wygląda mniej więcej tak samo.”
„Spotkajmy się zanim przyjdzie zima”, „Znajdziesz mnie w cieniu guayacán”, „Szukaj mnie wśród mgieł Wirungi”, za tymi trzema wdzięcznymi, wymownymi, aczkolwiek trudnymi do zapamiętania tytułami kryje się zachwycająca, misternie skonstruowana saga, której bohaterowie płyną na falach wielkiej, bardzo często okrutnej historii.
Początek tej opowieści sięga roku 1863, to wówczas młody powstaniec, Jan Młynarski ofiarowuje swojej wybrance – Oleńce Zaporewicz połówkę, rozciętej szablą, zdobytej w bitwie pod Żyrzynem złotej, carskiej monety – drugą zachowując dla siebie. Narzeczonych rozdziela wojna. Kiedy Oleńka odmawia swej ręki przebywającemu w majątku Zaporewiczów, Stanisławowi de Ville, ten wydaje jej rodzinę Rosjanom. Jan Młynarski zostaje zesłany na Syberię, rodzina Oleńki traci swój majątek.
Dwie połówki złotej pięciorublówki, początkowo symbol miłości, talizman, który ma umożliwić Oleńce i Janowi ponowne spotkanie, zaczynają krążyć pomiędzy kolejnymi pokoleniami Zaporewiczów i Młynarskich. Przemierzając wraz ze swoimi właścicielami miejsca i epoki tracą wartość sentymentalną, zyskują konkretną cenę, stają się dobrem materialnym. Wielu by je zdobyć, gotowych jest zapłacić najwyższą cenę.
Zbigniew Zborowski z niebywałym rozmachem wiedzie czytelnika od Powstania Styczniowego do współczesności, z wileńskiej wsi do Lwowa, przez Warszawę, Syberię i Paryż, do Wietnamu, Maroka, Argentyny, Meksyku, Stanów Zjednoczonych, aż po Afrykę. Stworzona przez Autora historia cały czas biegnie dwutorowo. Wątki historyczno – obyczajowe, wycinki z życia kolejnych pokoleń trzech rodów, ukazane na tle przełomowych wydarzeń historycznych, przeplatają się w kolejnych tomach z wątkiem współczesnym, kryminalno – sensacyjnym. I choć czytelnik od początku przeczuwa, że z czasem, te dwie przestrzenie połączą się i stworzą jedną, spójną historię, Autor każe na ten moment poczekać.
„Spotkajmy się zanim przyjdzie zima”, pierwszy tom sagi, w której wątek współczesny, historia Moniki Wilczyńskiej, kobiety, która nie pamięta swojego życia sprzed 1994 roku, dopiero się zarysowuje, zdeterminowany został wątkami historyczno – obyczajowymi obejmującymi okres od 1863 do 1944 roku. Zbigniew Zborowski kreśli obrazy szlacheckich dworów, bolszewickich kołchozów, przedwojennej i wojennej Warszawy i Paryża. Ukazuje carskie, hitlerowskie, ukraińskie i sowieckie zbrodnie, bezlitosną historię wdzierającą się przemocą w życie i determinującą losy bohaterów, zmuszając ich do podejmowania trudnych decyzji, które zaważą na życiu przyszłych pokoleń. Opisuje nieustanne poszukiwania swojego miejsca na ziemi i własnej tożsamości. I w końcu, trudy i radości codziennego życia, wielkie namiętności, niespełnione obietnice, śmierć i miłość rodząca się na zgliszczach. A pośród tego kłębowiska dramatycznych, ludzkich losów wciąż krążą główne bohaterki tej opowieści, dwie połówki złotej pięciorublówki. Jak istotną rolę odgrywają w tej historii okaże się w drugim tomie.
W „Znajdziesz mnie w cieniu guayacán” towarzysząc bohaterom od Powstania Warszawskiego do solidarnościowych protestów, uczestniczymy w powojennej odbudowie kraju, obserwujemy peerelowską codzienność, działania bezpieki. Podążając za powojennym pokoleniem trzech rodów i dwoma połówkami carskiej monety trafiamy do Francji, Maroka, Algierii, Argentyny, Meksyku, Stanów Zjednoczonych, ZSRR i na Półwysep Indochiński. A tam wietnamska wojna, rosyjscy i amerykańscy szpiedzy, zbrodnie bez kar, mafia, narkotykowe kartele, rozstania i powroty, narodziny i śmierć, matka porzucająca swe jedyne dziecko, a współcześnie druga, która zrobi wszystko by uprowadzoną przez ojca córkę odzyskać. Ponownie wątki historyczne przeplatają się ze współczesnym, który w tym tomie doczekał się rozwinięcia. I chociaż kilka kwestii znajdzie tutaj swój finał, wciąż wiele pytań pozostanie bez odpowiedzi.
Odkrycie tajemnicy dwóch połówek carskiej monety i wyjaśnienie wszystkich nurtujących czytelnika kwestii następuje w finałowym tomie sagi rodzin Zaporewiczów, Młynarskich i de Ville. Choć „Szukaj mnie wśród mgieł Wirungi” to najbardziej sensacyjny tom całej serii, w którym Monika Wilczyńska stoczy ostateczną walkę o odzyskanie uprowadzonej córeczki, a śladami połówek złotej pięciorublówki podążać będą nie tylko agenci FSB, meksykański kartel narkotykowy Sinaloa, ale także terroryści Al Kaidy i amerykański Border Patrol, to nawet tutaj udało się Autorowi wpleść wątek historyczny. Tym razem zabiera nas w podróż daleką i odległą w czasie, do kolonizowanej przez Belgów i miotanej wewnętrznymi rebeliami Afryki.
Zbigniew Zborowski stworzył absolutnie zachwycającą, epicką sagę, w której wątki obyczajowe, romansowe, historyczne, kryminalne i sensacyjne tworzą frapującą, wielowątkową, dopracowaną w najdrobniejszym szczególe opowieść o plątaninie ludzkich losów. Sto sześćdziesiąt lat życia trzech, szlacheckich rodów na tle przełomowych wydarzeń historycznych od schyłku XIX do początków XXI wieku. Literacka fikcja idealnie spleciona z historyczną prawdą. Wykreowani przez Autora bohaterowie zaskakują realnością, to ludzie z krwi i kości, z wadami i zaletami. Zbigniew Zborowski niespecjalnie się nad nimi lituje, stale poddaje najcięższym próbom, z których nie zawsze wychodzą obronną ręką. Wdzięczna jestem Autorowi za stworzenie kilku charakternych, silnych, niezależnych kobiecych postaci, które odwagą by żyć na własnych zasadach, sposobem myślenia i postępowania zdecydowanie wyprzedzały swoją epokę. Podobało mi się wprowadzenie na karty powieści autentycznych postaci ze świata nauki, literatury, polityki i filmu. Autor znakomicie oddał klimat minionych lat, przedstawił realia codziennego życia. Genialny pomysł na fabułę, imponująca wiedza, niebywały rozmach i niezwykły dar snucia opowieści pozwoliły Zbigniewowi Zborowskiemu stworzyć historię, którą czyta się z zapartym tchem i od której nie sposób się oderwać. Opowieść dynamiczną, oferującą pełny wachlarz emocji, do ostatniej strony trzymającą w napięciu, napisaną w doskonałym stylu, ujmującą plastycznym, inkluzywnym językiem. Koronkowa robota, w której każdy szczegół ma znaczenie. Trwam w zachwycie i najmocniej polecam.