A touch of darkness recenzja

"Respect could build an empire. Trust could make it unbreakable. Love could make it last forever."
~~~
Uwielbiam książki oparte na mitologii, w szczególności greckiej. Jest ona mi najlepiej znana, dlatego z chęcią sięgam po tytuły nawiązujące do bogów, których kojarzę. Ostatnio też coraz więcej mam odwagi do sięgania po książki w języku angielskim. Spowodowało to, że zabrałam się za "A touch of darkness" od Scarlett St. Clair.
Główną bohaterką jest Persefona. Od maleńkości jednak jest ona ukrywana przez swoją matkę i nie miała okazji odkryć swoich mocy. Żyje jak zwykła śmiertelniczka, studiuje i stara się o rozwój kariery dziennikarskiej. Pewnego dnia wraz z przyjaciółką wybiera się do jednego z klubów Hadesa. Nie spodziewa się, że Bóg Śmierci będzie tam obecny. Dziewczyna ma okazję go poznać i niedługo potem wchodzi z nim w układ: ona ma sprawdzić, że w Podziemiu zaistnieje życie, a on za to zwróci jej wolność na zawsze.
Wciągnęłam się w ten romans od pierwszej strony. Był naprawdę bardzo dobry i wiem, że tak łatwo o nim nie zapomnę. Ale wszystko po kolei. Fabuła, jak na retellingi przystało, nawiązuję do znanej nam mitologii. Ciekawym zabiegiem jest pomieszanie świata bogów i śmiertelników, oraz wrzucenie ich do czasów obecnych. Persefona jako dziennikarka i Hades jako zarówno jeden z bogów, jak i właściciel klubu? Świetne rozwiązanie, które zapewnia sporo zwrotów akcji. Bohaterowie są wykreowani bardzo dobrze i jednocześnie raczej nie mają w zwyczaju nas zbyt denerwować. Ci których mieliśmy nienawidzić nie zdobędą naszej sympatii, a ci których mieliśmy polubić na pewno do nas przemówią. Autorce się po prostu udało stworzyć ich tak, żeby wywierali konkretny wpływ na czytelnika. Wątek romantyczny jest cudowny. Nie mam się absolutnie do czego przyczepić. Nieco ostrzejsze sceny również się pojawiły i na całe szczęście były bardzo angażujące, i napisane tak, że nie miałam ciarek zażenowania podczas czytania. Podsumowując, jest to jedna z najlepszych książek jakie przeczytałam w 2021. W następnych miesiącach na pewno dokończę całą serię, bo sama wiem, że długo nie wytrzymam, nie znając dalszych losów tej dwójki.