Egzekutor recenzja

To była moja pierwsza styczność z Carterem. Przyciągnęła mnie brutalna okładka książki. Mówi się, że nie należy oceniać książek po okładce, jednak w tym przypadku tak było. Fabuła również wydała mi się ciekawa, więc kupiłam.

Praktycznie od razu zabrałam się za lekturę. Przeczytałam ją jednym tchem i nie żałuję ani jednej minuty poświęconej "Egzekutorowi".

Powieść bardzo łatwo się czyta. Rozdziały są krótkie, co jest bardzo wygodne dla czytelnika, prosty układ zdań, niezagmatwane, co sprawia, że czytelnikowi jest łatwiej się skupić i przyswoić wiedzę.

Po przeczytaniu nadal byłam złakniona. Czekałam z zapartym tchem, aż wydadzą wtedy "Nocnego prześladowcę", bo jeszcze nie było w sprzedaży, a o "Krucyfiksie" nawet mowy nie było. Po prostu się zakochałam! Mało komu udaję się tak mnie nakręcić jak Carterowi. Nie znałam jeszcze wtedy stylu pisania autora i zaskoczeniem również był dla mnie oprawca.

Bardzo ciekawa książka, morał głównie dla młodzieży. Każdy powinien jednak pamiętać o tym, że człowiek nie jest jak worek, którego można kopać bez żadnych uczuć. Bo ile każdy z nas może znieść? Gdzie jest granica wytrzymałości, którą przecież każdy posiada?

Książka jednak w całości mnie oczarowała i mogę ją polecić każdemu o silnych nerwach.