Gaumardżos! Opowieści o Gruzji recenzja

A kto nie wypije tego we dwa kije

Autor: @fprefect ·2 minuty
2019-11-02
Skomentuj
1 Polubienie
Książka dla wielbicieli niewątpliwych talentów Państwa Meller, jakiekolwiek te talenty są.

Z całą pewnością nie jest to talent do robienia zdjęć. Pan Marcin jest doskonałą personifikacją hasła, że to nie aparat robi zdjęcia. Na nic też poświęcenie jednej z firm produkujących sprzęt fotograficzny. Fotografie Pana Mellera nie mają tematu, są źle wykadrowane, zaś sama Gruzja przejawia się na nich jako dość nudny, szaro-bury i często-gęsto wykoślawiony kraj. Dobrych zdjęć jest dosłownie kilka. Kuriozum jest zdjęcie srającego konia na tle jakiejś skały obrośniętej drzewami, na której to skale mają się jakoby znajdować ruiny jakiejś twierdzy z podpisem Ruiny twierdzy Chornambudżi wywarły mocne wrażenie na zabłąkanym koniu. Dam sobie spokój z opisem moich wrażeń.

Jako osoba nie posiadająca talentu w piciu alkoholi wszelakich, zostałem dość mocno zniechęcony do wyjazdu do Gruzji. Nie mówię, że nie piję wcale, ale spożywam w ilościach homeopatycznych. Jak nie jesteś w stanie wypić do dna, z pojemnika o pojemności minimum jeden litr, wina popijając je potem czaczą, to też daj sobie spokój. Masz wybaczone jeśli dobrze tańczysz gruzińskie tańce i śpiewasz gruzińskie piosenki. Inaczej będziesz się czuć, jak obcy w obcym kraju.

Układ opowiadań, niektórych nie powiem niezłych, jakiś taki mocno chaotyczny. Hitchcock miał doskonałą receptę, wszystko musi się zacząć od trzęsienia ziemi, a potem napięcie musi narastać. Tu tak się to jakoś to wszystko porozłaziło, trzęsienie jest gdzieś w środku, napięcia rozstrzelane wstawkami o „Soso” i historii Gruzji. Opowiadania są całkiem całkiem, ale każdy kto choć trochę włóczył się po świecie nawet niedalekim, i nie korzystał przy tym z biur podróży, ma w zanadrzu kilkanaście takich historii, w czym są one gorsze, nie nazywacie się drodzy czytelnicy Meller, ot i wszystko. Mnie też zdarzyło się płynąć statkiem, który o dziwo nie zatonął, ba nawet leciałem samolotem, który nie spadł. Kulom na szczęście nie musiałem się kłaniać, zawsze stałem z odpowiedniej strony karabinu.

Przez całą książkę przewija się temat ślubu i wesela Państwa Meller w Gruzji. W końcu dochodzimy do clou i co, trzy zdania, z czego trzecie jest o tym, że goście z Polski mieli niemały problem z ożyciem. Ponoć impreza której się nie pamięta, to dobra impreza. Mam tylko nadzieję, że ktoś robił zdjęcia i państwo młodzi mogli przynajmniej obejrzeć, to czego nie pamiętają.

Dużo w tej książce się je, ale nie znajdziecie choćby jednego przepisu, coby samemu zrobić sobie choć namiastkę uczt, jakie spożywają nasi dzielni autorzy.

Większość tekstów pochodzi z lat 80 i 90 ubiegłego wieku, prawdopodobnie nie ma już tej Gruzji jaką opisują Państwo Mellerowie.
Czym więc ta książka jest, sami autorzy nie bardzo wiedzą, a jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o… .
Okładka jest bardzo ładnie zrobiona i pomysłowo. Temu kto robił korektę, na miejscu autorów, wytoczyłbym proces o działanie na niekorzyść klienta. Z autografów jakie dostały mi się wraz z książką wnioskuje, że Państwo Meller tej książki nie napisali, oni ją nabazgrali.
 Jak dla mnie to ocena 4/10 to maksimum na jakie zasługuje to coś. 

Moja ocena:

Data przeczytania: 2019-11-02
× 1 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Gaumardżos! Opowieści o Gruzji
7 wydań
Gaumardżos! Opowieści o Gruzji
Anna Dziewit-Meller, Marcin Meller
6.9/10

To jest Gruzja! Pełna smaków, zapachów, wyjątkowej muzyki, iście bajkowych krajobrazów, niezwykłych i życzliwych ludzi, niezliczonych anegdot towarzyskich. W tą niezwykłą podróż zabierają nas autorzy ...

Komentarze
Gaumardżos! Opowieści o Gruzji
7 wydań
Gaumardżos! Opowieści o Gruzji
Anna Dziewit-Meller, Marcin Meller
6.9/10
To jest Gruzja! Pełna smaków, zapachów, wyjątkowej muzyki, iście bajkowych krajobrazów, niezwykłych i życzliwych ludzi, niezliczonych anegdot towarzyskich. W tą niezwykłą podróż zabierają nas autorzy ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Dzisiaj mija 10 lat od pierwszego wydania książki "Gaumardżos!" Anny Dziewit-Meller i Marcina Mellera przez Wydawnictwo WAB. Nigdy do tej pory nie byłam w Gruzji, a dzięki tej książce nabrałam apety...

@czerwonakaja @czerwonakaja

Anna Dziewit-Meller i Marcin Meller to małżeństwo polskich dziennikarzy od lat zakochanych w Gruzji. Ona publikowała m.in. w „Polityce” i „Wysokich Obcasach”. Pisuje książki, gra w zespole Andy. On gł...

@finkaa @finkaa

Pozostałe recenzje @fprefect

Jutro nie nastąpi
Wyrób książkopodobny

Nie wszyscy pamiętają czasy wyrobów czekoladopodobnych (jak chcecie poznać smak i konsystencję owych, to kupcie sobie nowe czekolady i batoniki Wedla). Z grubsza przypom...

Recenzja książki Jutro nie nastąpi
DonnerJack
Ty mi tu mitu tumanie nie nituj

Kiedyś Słońce było bogiem. Teraz wiemy, że jest termonuklearnym reaktorem chłodzonym kosmosem (swoją drogą muszą tam panować niezłe przeciągi jak te kilka miliardów gala...

Recenzja książki DonnerJack

Nowe recenzje

Cienie dawnych grzechów
Cienie dawnych grzechów – recenzja
@ksiazka_w_k...:

„Cienie dawnych grzechów” to efekt współpracy dwóch bestsellerowych autorów powieści kryminalnych. Mieczysław Gorzka i ...

Recenzja książki Cienie dawnych grzechów
Królowa Nocy
Nawiedzony teatr, zjawy i pewien chłopiec…
@ksiazkiagi:

Dwunastoletni Viktor wraz z mamą przeprowadzają się z Paryża do Helsinek. Chłopiec tęskni za swoim starym domem, a na d...

Recenzja książki Królowa Nocy
Śladami Amber
Nie było jej bez niego
@WioletaSado...:

"Po tamtym wieczorze nie było jej bez niego". Podobnież miłość jest chwilowym szaleństwem, ale czasami to szaleństwo ...

Recenzja książki Śladami Amber
© 2007 - 2024 nakanapie.pl