Między czasem a wiecznością recenzja

Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.
Generalnie książka zawiera wspaniałe i głębokie założenie o tematyce wartej poruszenia.
Całość zawiera w sobie rozważania na temat powstania czasu oraz jego umiejscowieniu w rzeczywistości. Nie jest wcale takie łatwe spróbować wytłumaczyć jak odnaleźć się na osi czasu, tym bardziej w ucięciu wszechświata i obecności Boga.
Każdy rozdział zagłębia się bardziej i bardziej w fenomen powstania czasu oraz jego wpływu na żywe organizmy.
W zasadzie powstaje teoria, że to przemijanie daje nam możliwość spojrzenia na otaczający świat z perspektywy upływającego czasu. Wszystko wokół się zmienia, dojrzewa i starzeje się, co daje nam dowód na istnienie czasu. Kwestia czasu ma oczywiście bezpośredni związek z ruchem planet oraz obrotów wokół słońca. Nastaje dzień następnie noc, co jest ewidentnym dowodem na przepływ czasu.
Autor umieszcza natomiast swoje rozważania w ideologii istnienia Boga, zauważając, że dla naszego rzekomego stwórcy czas nie jest czymś identycznym jak dla nas.
Bóg w dług autora odczuwa czas zupełnie odmiennie od żywych organizmów na ziemi.
Dla Boga, według autora czas jest pojęciem względnym i nie jest on umieszczony na osi jako przemijanie.
Książka przedstawia usilną próbę połączenia wierzeń religijnych z dowodami naukowymi.
Mieszanka sporej dawki naukowych dywagacji z teologicznymi założeniami. Oczywiście wiara i nauka mają swoje oddzielne prawdy i teorie na temat stworzenia świata. Próba połączenia tych dwóch oddzielnych prawd znalazła swoje miejsce w tej książce, co jest dość ciekawym połączeniem.
Niestety, może to zabrzmi dość zaskakująco, ale książka od samego początku wydała mi się zbyt elokwentna.
Bardziej wyglądało to jak próba napisania czegoś ogromnie mądrego, niż faktycznie przemyślenia dostosowane do potrzeb czytelników.
Takie ciężkie pióro raczej odpycha niż zachęca do swobodnego analizowania treści. Z każdym zdaniem można było się spodziewać kolejnej dawki tych samych rozważań tylko w innej formie szyku zdania.
Teoria ciekawa i skłaniająca do przemyśleń, jednak przekaz dość monotematyczny i zbyt naukowy.