"Szczęście na wagę" to pierwsza powieść z cyklu "Wszystkie smaki życia" Agnieszki Olejnik - dla mnie jednak przygoda z tą książką zaczęła się już po zapoznaniu się z kolejnymi tomami trylogii. Głównym miejscem akcji książki jest Poznań, w którym mieszka główna bohaterka Ewa, natomiast epizody rozgrywają się w Zakopanem i Krakowie, gdzie mieszka Barbara, mama Ewy. W ciągu ośmiu miesięcy, tyle bowiem czasu trwa akcja powieści, w życiu naszej heroiny dużo się dzieje - opadają zasłony przeszłości i wychodzą na jaw skrywane rodzinne tajemnice. Tak więc podczas lektury nie sposób się nudzić, autorka lubi zaskakiwać czytelnika, co, muszę przyznać, w większości jej się udaje. Poszczególne zdarzenia poznajemy tutaj nie tylko z perspektywy trzecioosobowego narratora, lecz niekiedy także dzięki bezpośredniej relacji postaci - poprzez wplątane w narrację blogi Ewy, komentarze internautów czy też dialogi. Taka wielogłosowa strategia autorki, oparta na założeniach, że "każdy kij ma dwa końce" i że "pozory mylą" jest motywująca dla czytelnika - zapobiega jego rozleniwieniu i zmusza do własnych refleksji. Uważam to za wielką zaletę poznańskiej powieści Agnieszki Olejnik. Wszak powieści obyczajowe często lubują się w schematach i biało-czarnych portretach postaci. Pisarce moim zdaniem udaje się tego uniknąć. Ewa, nauczycielka z podstawówki, nie jest ukazana jako cierpiący anioł, a jej niewierny, aczkolwiek majętny mąż nie jest przedstawiony jako zupełnie pozbawiony uczuć potwór. Dostrzegamy jego wewnętrzne rozdarcie i pogubienie się oraz błędy, które popełniła Ewa, przejmując na siebie wszystkie obowiązki domowe i rezygnując "dla dobra" rodziny z życia towarzyskiego i zaspokojenia własnych potrzeb. Ale "swój na swoją trafi" i znękana pełną napięcia domową atmosferą, zdradzana Ewa poznaje sympatycznego mężczyznę, 'fliziarza' Andrzeja, który również poznał smak zdrady. Co ciekawe, jest to ojciec jej wychowanka, co sprawia, że romans staje się 'zakazanym owocem'. Wzajemne rozmowy-lustra Ewy i Andrzeja pomagają im odkryć prawdziwe źródło małżeńskich niepowodzeń i zbliżają ich do siebie. Zakochani zmagają się też z innym wspólnym problemem - jest to pełna buntu postawa ich dzieci dorastających w napiętej atmosferze rodzinnego konfliktu. Syn Andrzeja Sławek opuszczony przez własną matkę staje się agresywny i zaniedbuje naukę. Córka Ewy Klaudia 'zajada' problemy i w ukryciu kaleczy swe znienawidzone otyłe ciało. Ale to jeszcze nie koniec trudnych spraw, z którymi konfrontuje nas świat przedstawiony powieści. Agnieszka Olejnik to odważna i zaangażowana w walkę ze społecznymi stereotypami autorka, która nie obawia się poruszać tematów tabu, za co należą jej się słowa uznania. Kiedy do problemów rodzinnych w życiu Klaudii dołączają się problemy uczuciowe i szkolny hejt, dziewczyna postanawia odebrać sobie życie. Jej nieudana próba samobójcza nie jest w powieści przez nikogo potępiona, wydaje się być po prostu konsekwencją nagromadzonych w życiu młodej bohaterki złych doświadczeń. Kolejnym tabu, którym Agnieszka Olejnik konfrontuje czytelnika jest homoseksualizm w jego żeńskim wydaniu. I warto tu za autorką powtórzyć, że tolerancyjni jesteśmy zazwyczaj wtedy, gdy ten problem nas bezpośrednio nie dotyczy, o czym mówi też Małgorzata Zając w swojej powieści "W dobrej wierze" (2014). W poznańskiej powieści jesteśmy świadkami trudnego coming-outu i poznajemy opinie profesjonalisty (psychologa) oraz otoczenia głównej bohaterki na temat homoseksualizmu -w trakcie polemicznych dialogów. Autorka temu często zamiatane mu pod dywan problemowi poświęca wprawdzie dużo uwagi, ale nie znaczy to, że w jej książce odnajdziemy tylko niełatwe spory i sprawy. "Szczęście na wagę" to także powieść o pozytywnych zmianach, które są możliwe na każdym etapie życia, nawet w jego jesieni. Dlatego najpierw cudowną metamorfozę przechodzi Barbara (mama Ewy), która z zaniedbanej starszej wiejskiej kobiety przeobraża się w wielkomiejską damę. Potem w ślady matki idzie Ewa, która wychodzi poza mury domu i swojej podstawówki rozpoczynając zajęcia w prywatnej szkole językowej, gdzie miło spędza czas oraz znajduje życzliwych i mądrych ludzi, z którymi się zaprzyjaźnia. Czy Klaudia też przejdzie metamorfozę, idąc w ślady mamy i babci? Opowiadając o głównej bohaterce, szkolnej polonistce, autorka jednocześnie opowiada o polskiej szkole z perspektywy przemęczonej nauczycielki, która nie zawsze ma siłę, by zmagać się z wybrykami uczniów w zatłoczonej klasie. Jakże inaczej wygląda nauka na popołudniowych dobrowolnych zajęciach małej grupki dorosłych, wśród których znajdziemy też Ewę. Na zakończenie chciałabym podkreślić, że powieść napisana jest z polotem, choć może nie z finezją. Największe zastrzeżenia budzi we mnie, duża ilość wulgaryzmów, które pojawiają się na kartach książki (nawet w aforyzmach) i choć niekiedy można je uznać za element charakterystyki bohaterów, to jednak w większości mają one służyć, przynajmniej takie odniosłam wrażenie, rozładowaniu nadmiernego napięcia. Wydaje mi się, że można było ten cel osiągnąć innymi sposobami. Autorkę ceniłam, na podstawie wcześniej przeczytanych książek, właśnie za niepoddawania się coraz powszechniejszemu trendowi wulgaryzacji języka. Jednak, abstrahując od tych paru słów krytyki, książka niewątpliwie jest ciekawą pozycją wśród książek obyczajowych i na pewno warto po nią sięgnąć, nie tylko dla rozrywki, ale też dla wzbogacenia naszego światopoglądu.