"Królewna" to pierwsza część drugiego tomu "Rodziny Monet", w którym poznajemy dalsze losy Hailie i jej szalonych braci. Nie tylko my ich lepiej poznajemy, ale też sama główna bohaterka, której relacje ze wszystkimi Monetami w końcu trochę się rozwiną.
A jeśli chodzi o tych Monetów, poznamy tu kilku nowych, pełniących zresztą ważną rolę w życiu dziewczyny.😉
Książka zaczyna się od ferii w Tajlandii, które z pewnością będą dla Hailie ciekawym przeżyciem. Ona, Shane, Tony i Dylan spędzą trochę czasu ze sobą i... z kimś jeszcze. 😉
Będzie to chyba największy plot twist w tej części i zdradzę, że ten wątek bardzo mi się spodobał. Mimo że dość szybko pojawia się w książce, nie będę Wam dokładnie zdradzać, o co chodzi.😁
Oprócz tego małego elementu zaskoczenia, w całej powieści niewiele się wydarzy. Będzie to połączenie rozwijania się relacji między Hailie a braćmi oraz powolnego aklimatyzowania się dziewczyny w nowej rodzinie. Pierwsza część zostawiła nas w lekkim zawieszeniu, sami nie wiedzieliśmy, czym zajmuje się Vincent i reszta, co stało się z ich rodzicami itd. Tutaj otrzymamy odpowiedzi na większość tych pytań, ale nadal pozostanie wszystko w lekkim tonie, wmieszane pomiędzy przekomarzanki rodzeństwa i codzienne problemy nastolatki.
Szczerze mówiąc, sama nie wiem, co dokładnie mi się w tej histprii podoba, ale prawda jest taka, że czerpałam przyjemność z czytania obu tomów. Czyta się ją lekko i szybko, i jakoś tak łatwo jest poczuć sympatię do bohaterów, mimo ich licznych wad.😉
Widziałam kilka opinii zarzucających książce pokazanje jakichś dziwnych, toksycznych stosunków między bohaterami. Jak wspomniałam, nie mam braci, aczkolwiek te tutaj wydają mi się raczej normalne, nomoże poza tą obsesją na punkcie ubioru siostry, bo to rzeczywiście przesada.😁
Co do poszczególnych postaci, powoli otrzymujemy ich obraz, nadal niepełny, ale jesteśmy w stanie dostrzec różnice między nimi i ciekawe, odmienne charaktery. Myślę, że pod tym względem jeszcze sporo nas czeka.😉
Jeśli natomiast chodzi o samą Hailie, wydaje mi się ona nieco zbyt dziecinna. 😏 Ja rozumiem, że każdy jest inny, że każdy przeżywa wszystko inaczej, a ona sama przeszła wiele i ciągle próbuje się odnaleźć, ale naprawdę mnóstwo razy zachowała się jak małe dziecko. Swoim zachowaniem absolutnie nie przypomina szesnastolatki, ale - jak powiedziałam wcześniej- każda jest przecież inna, a to tylko moje subiektywne spostrzeżenie. 😉
Bracia za to doprowadzali mnie do szału i mimo okazywania co jakiś czas swojej opiekuńczej strony, przez jego większość byli koszmarnymi dupkami. 🤭 Nie zjedzcie mnie, ale chyba Vincenta lubię najbardziej.😆
Nadal chyba nie można tu mówić o wątku mafijnym, chociaż coraz więcej elementów z historii Monetów wskakuje na swoje miejsce. Fajnie jest obserwować poznawanie tego mroczniejszego świata oczami nastolatki, całkowicie niewinnej i nieświadomej wielu rzeczy. To było ciekawe i takie świeże w porównaniu do historii jakie znam. 😉
Jest to dopiero pierwsza część tomu, więc ciężko ją oceniać w kontekście całego, być może wolałabym to trochę skrócić i zmieścić w jednym, jednak mimo to, niecierpliwie czekam na ciąg dalszy!
Wymieniłam tu trochę rzeczy, które nie do końca mi podpasowały, ale spędziłam na lekturze naprawdę fajny czas i ostatecznie książka mi się spodobała.😊
Autorka wprowadziła tu kilka nowych postaci, które, mam nadzieję, pokażą nam coś więcej w kolejnych rozdziałach. 😊
Znajdziecie tu też nieco humoru, deko wzruszenia i szczyptę smutku, ale przede wszystkim sporo jawnej i trochę głębiej ukrytej miłości!
Za ten tom zostawiam 7,5/10 i czekam na resztę. 😊