Declan i Holly, Joshua i Miley, Siergiej i Natalie, a może Jacob i Selina? Która z tych historii jest Waszą ulubioną? 😊
W czwartym tomie "Romansu mafijnego" Alicji Skirgajłło poznajemy kolejne dwie, równie emocjonujące, co poprzednie. 😉
Lena to córka Siergieja i przyjaciółka Lily- córki Jacoba. Dziewczyny mieszkają razem w akademiku, ale i dużo czasu spędzają u Declana i Joshui, w końcu wszyscy są jedną, wielką rodziną.
Podczas jednego z przyjęć poznaje dość nachalnego Evana. Kilka lat starszy od niej mężczyzna to syn senatora i "partner biznesowy" Halle'ów, który wzbudza w dziewczynie wiele różnych uczuć, ale głównie złość. Nie ma ochoty się z nim spotykać, on zresztą też zdaje sobie sprawę, że to zły pomysł, ale jednak nie może się oprzeć.
Ich pierwsza randka zmienia się w koszmar połączony z cyrkiem, ale chyba można ostatecznie uznać ją za udaną, bo od tego czasu para zdecydowanie zmieni do siebie nastawienie.😁
Również Lily nawiąże nową znajomość, a ta historia spodobała mi się chyba nawet bardziej, niż Leny. 😉
Dziewczyny mocno się od siebie różnią- Lena jest szalona, impulsywna, pragnie wolności i emocji, a Lily zdecydowanie przypomina swojego ojca- spokojna i rozważna, ale kiedy będzie czegoś pewna, nie będzie zważać na konsekwencje.
A konsekwencje będą ogromne, bo Siergiej i Jacob nie lubią, kiedy się ich oszukuje. A chyba tak można nazwać zatajenie prawdy przez całą rodzinę?
W dodatku to nie będzie ich jedyny problem, a pewne osoby tylko czekają na rozłam wśród tych perfekcyjnych par, aby uderzyć w odpowiednim momencie. Czy wszyscy wyjdą z tego cało?
Mam tyle różnych przemyśleń na temat tej książki, że nie wiem, od czego zacząć. 😁 Może więc zacznę od początku.
Pamiętacie Lucasa? Pojawia się on właśnie w pierwszym rozdziale, cały piękny i nadal po uszy zakochany w Holly. Później dowiadujemy się, że jego z kolei uczuciem darzyła Lena. Teraz jednak jest w tej dziwnej relacji z Evanem. Co to wszystko oznacza? 🤔
Bardzo spodobał mi się ten zabieg, pojawienie się na początku Lucasa ciągle gdzieś tam siedziało mi w głowie i zastanawiałam się, kiedy uderzy i w którym miejscu. 😁 Jego wątek mnie nie zawiódł, chociaż może przez parę sekund liczyłam na inne jego rozwiązanie. 😉
Wróćmy więc do Evana. Oh, jakże ja tej postaci od początku nie lubiłam! Był okropny, mocno przekraczał granice i miałam ochotę wejść do książki i dać mu w pysk.🤭
Czy zmieniłam zdanie? Tak. Uważam, że całkiem dobrze z Leną do siebie pasują. 😊 Ale czy będą razem? Tego Wam nie zdradzę. 😁
Książka ma ponad 450 stron, a ja przeczytałam ją za jednym razem, co świadczy o tym, że akcja naprawdę pędzi i nie ma czasu się nawet zatrzymać. 😉
Wiele się tu dzieje, również u znanych nam już bohaterów, który dołożą kilka swoich cegiełek w historie dziewczyn i przypomną o swoich charakterkach, zwłaszcza Joshua, którego uwielbiam. 😉
Będzie trochę zabawy, mnóstwo niebezpieczeństwa, trochę romantyzmu, mnóstwo głupich decyzji, ale wszystko pięknie się ze sobą przeplata i stwarza ten typowy dla serii klimat.
Ja bardzo lubię, kiedy otrzymujemy więcej historii w jednej, a tutaj tak właśnie było, przez co mogliśmy ponownie otrzymać szerszy obraz całego ich światka.
Jasne, pojawiły się elementy, które nie do końca mi podeszły, ale to wynika raczej z charakterystyki gatunku, więc byłam na nie przygotowana. 😉
Całość podobała mi się nie mniej, niż poprzednie tomy tej serii, mocne 7/10. 😊