RECENZJA PREMIEROWA
Premiera książki 5.05.2022r.
Emilia pomimo bogatej mamy i możliwości wsparcia finansowego postanowiła do wszystkiego dojść sama. Przez lata pracowała w warzywniaku, ale w końcu zdecydowała się postawić wszystko na jedną kartę i spróbować spełnić marzenie z dzieciństwa — zostać modelką. Kobieta myślała, że los się do niej uśmiechnął, a dobra passa już nigdy nie opuści, kiedy błyskawicznie zaczęła odnosić sukcesy i podpisywać kolejne kontrakty. To właśnie w pracy poznała Jakuba, który, chociaż początkowo wydawał jej się gburem, zwracającym uwagę tylko na swój aparat szybko zyskał jej sympatię, a później stał się największą miłością. Emilia i Jakub zaczęli układać sobie wspólne życie, a w pewnym momencie postanowili, że chcą mieć dziecko. Tych planów nie pokrzyżowała im nawet szalejąca pandemia, gdyż ciąża początkowo przebiegała książkowo. Niestety nie wszystko poszło po myśli zakochanych... To właśnie wtedy rozpoczyna się dramatyczna walka o życie nienarodzonego dziecka w trudnym dla wszystkim okresie covidu. Jak się zakończy?
W momencie, w którym zobaczyłam zapowiedź książki, jako pierwsza rzuciła mi się w oczy okładka — fioletowy będący kolorem wcześniaków i kobieta w ciąży jednoznacznie wskazywały na tematykę. Kiedy przeczytałam opis książki, od razu wiedziałam, że będzie to trudna lektura, ale mimo to chciałam ją poznać. Później dowiedziałam się o tym, że jest to powieść oparta na faktach, przez co opisana historia jeszcze bardziej mnie poruszyła. Autorka już na wstępie zaznacza, że wiele rzeczy zostało zmienione, ale to, co najważniejsze pozostało takie samo.
Głównym tematem powieści jest walka o życie i zdrowie skrajnego wcześniaka. Nie jest ona opisana ze strony medycznej, ale z perspektywy matki, która musiała zmierzyć się z rzeczami, o których wcześniej nie myślała nawet w najgorszych koszmarach. Autorka dużą rolę poświęciła emocjom mamy wcześniaka — temu jak przeżywa różne sytuacje, ale również traumie, jaką było dla niej nie tylko samo cesarskie cięcie, ale również to, co działo się później. Marta Maciejewska w swojej książce dotyka również ważnego problemu dawania "złotych rad" - tutaj w kontekście porodu, dziecka i temu podobnych. Przyjaciółki może i z dobrych chęci chciały doradzić, pomóc, ale doprowadziły do łez, niepewności i innych trudnych emocji.
Książka jest niezwykle poruszającą i emocjonalną lekturą. Przy czytaniu niejednokrotnie mogą być Wam potrzebne chusteczki. To wyjątkowa powieść dotycząca mało popularnego tematu, o którym powinno mówić się więcej. Oprócz tego co najważniejsze, czyli wcześniactwa i emocji rodziców takiego dziecka Autorka bardzo ciekawie prowadzi również fabułę przed narodzinami dziecka.
Bardzo polecam Wam tę książkę, która czyta się błyskawicznie i nie pozwala o sobie zapomnieć. Zachęcam również do zakupu powieści, gdyż półroczne honorarium ze sprzedaży Autorka przekaże Oddziałowi Neonatologii Szpitala w Zielonej Górze ratującemu wcześniaki, a samo Wydawnictwo zrobi to samo, przekazując złotówkę od każdej sprzedanej książki.
Recenzja powstała dzięki współpracy z Wydawnictwem Szara Godzina.