Sandra Hendrys, młoda pisarka wydała swoją debiutancką powieść "Życie pełne niespodzianek"
Debiut, do tych podchodzę z wielką ciekawością, ale też i z wielką rezerwą. Jednak muszę przyznać, że nie spodziewałam się tak dopracowanej powieści. Autorka zabrała mnie w nostalgiczną podróż, która zmusza do przemyśleń, zastanowienie się co tak naprawdę w życiu jest najważniejsze. Dla mnie bardzo udane spotkanie z twórczością Sandry Hendrys.
Główna bohaterka to Nikola Majerczyk wiedzie bardzo poukładane życie. Skupia się przede wszystkim na pracy, na rozwoju swojej kariery. Rodzina, dom, dzieci, NIE, tego w planach bohaterki nie ma, ale jak już sam tytuł sugeruje, życie pisze swój scenariusz, nie raz potrafi nas zaskoczyć.
Pewnego ranka budzik nie dzwoni, jest spóźniona, pośpiech, w kapciach wybiega z domu, mało tego w jej służbowy samochód wjeżdża nieuważny kierowca.
Ta seria przypadkowych zdarzeń to początek wyzwań, z jakimi przyjdzie bohaterce się zmierzyć. Czy podoła?
Proza życia, która jak u każdego z nas, wiąże się z codziennymi trudnościami, z jaki się borykamy. Po raz kolejny widzimy, jak wielką rolę w naszym życiu może mieć przypadek. To jak z klockami domino, jedno niepozorne zdarzenie, może wywołać lawinę innych wydarzeń. Jednak to, co najważniejsze to byśmy wiedzieli, co dla nas samych w życiu liczy się najbardziej.
"Życie pełne niespodzianek" to ciepła, urokliwa, bardzo życiowa opowieść, która intryguje, ale i uczy. Tu wszystko może się zdarzyć, historia, która nas zaskoczy i rozbawi. Przesympatyczna, wciągająca lektura,po którą warto sięgnąć, w której na pewno odnajdziemy cząstkę siebie. Polecam.