26 listopada 1855 roku, w chwili gdy Adam Mickiewicz umiera nagle w Konstantynopolu, rozpoczyna się jego nowe, drugie życie – nie w zaświatach bynajmniej, lecz nadal na tej ziemi, na której spędził z górą pół wieku. Wedle autora Zwłok Mickiewicza, "śmierć nie zamyka ani nie rozdziela, nie zrywa ciągłości form istnienia. Jest tylko punktem, w którym żywy staje się martwym, osoba zwłokami". To dlatego można opisywać dzień po dniu "serię wydarzeń jawnych i ukrytych, tak by powstawały kolejne tomy kroniki, tym razem już nie życia i twórczości – te są już bezpowrotnie zamknięte – lecz recepcji i u-życia, sentymentalnego, politycznego, patriotycznego używania zwłok Adama Mickiewicza". Zwłoki Mickiewicza są wstępem do tego rodzaju wypowiedzi, którą przez analogię do bio-grafii Rosiek nazywa nekro-grafią. Książka przynosi szczegółowy opis pierwszych trzech dni po śmierci Mickiewicza. Zwłoki poety poddawane są w tym czasie rozmaitym zabiegom (tworzenie effigie i "przedmiotu żałobnego"). W efekcie stają się "wielkim umarłym", który odnajduje nowe miejsce w świecie sensu i dlatego może pozostać pośród żywych i nadal z nimi rozmawiać.