Gdy zobaczyłam okładkę tej książki i przeczytałam opis, pomyślałam, że jej lektura dostarczy mi sporej dawki rozrywki. Niestety bardzo szybko się rozczarowałam.
Zawiło-rozwlekły-niezrozumiały styl Autora skutecznie zniechęcał mnie do czytania i powodował znużenie. Czułam narastające zmęczenie materiału czyli mojego umysłu.
Czytałam tę książkę chyba z tydzień, bo nie mogłam zmobilizować się do lektury.
Miejscowość Baranów, jakich wiele. Sporo dziwacznych postaci, niezapadających w pamięć, przedstawiciele fauny i floty: psy, koty, kociczki, jeże, wróble, gołębie, borsuki, anakondy, aligatory...
Autor skacze z tematu na temat, treść wydaje mi się bez ładu i składu.
Lekturę książki "Żurawie rzężą żałośnie" uważam za czas stracony.
Jest to jednak moja opinia, innym Czytelnikom może się ta książka podobać.