Grudzień sprzyja czytaniu i w moim przypadku obfituje w dobre książki.
Jedną z takich lektur jest Złe miejsce, zły czas Pani Małgorzaty Rogali.
Tym razem szkolna pedagog Weronika Nowacka staje w obliczu niesamowicie ważnej kwestii - ma bowiem do czynienia z przemocą rówieśniczą i patostreamingiem, czyli nagrywaniem epatujących przemocą filmików w których nastolatkowie napadają na obce osoby, wyzywają je lub ośmieszają często bez ich wiedzy czy też oblewają ich ubrania farbą..
Jedną z osób które padły ofiarą takiego "żartu" jest Ula Ratajska , matka Ali która niedawno przeniosła się do szkoły rejonowej na Mokotowie , ponieważ po śmierci ojca rodzicielka nastolatki przeniosła tam ją i jej brata Maćka.
Szybko okazuje się,że świat uczniów szkoły bardzo różni się od tego jak wyobrażają to sobie ich opiekunowie a młodzi ludzie twardo ze sobą konkurują.
Prym w nagrywaniu owych sytuacji wiodą Łukasz I Dorota.
Niestety żadne z nich nie przewidziało, że ich skrajnie nieodpowiedzialne postępowanie doprowadzi do tragedii.
Na terenie dzielnicy bowiem przy ulicy Odyńca dochodzi do napadu ratunkowego, którego ofiarą padła spokojna emerytka , pani Bożena.
Na jaw wychodzi, że owego feralnego dnia młoda Ratajska była na miejscu zdarzenia.
Co widziała dziewczyna? I do czego dojdzie, gdy Alicja znajdzie w sobie odwagę, by o tym odpowiedzieć?
Śledztwo zostaje przydzielone Krystynie Szubie i Szymonowi Pawelcowi.
Czy funkcjonariuszom uda się rozwiązać zagadkę zabójstwa seniorki?
Po raz kolejny autorka bardzo mnie zaskoczyła, ponieważ bardzo długo sądziłam, że wiem co się wydarzyło. Jak się okazało, byłam w błędzie a fabuła bardzo szybko mnie do siebie przekonała.
Dzięki temu czytanie było przyjemnością, a ja ciekawa rozwoju akcji przewracałam kolejne strony.
Polecam 💛