Współczułam, irytowałam się, myślałam jak mogli…
Wstrząsnęła mną ? – niestety nie do końca. Jestem chyba w mniejszości, sporo osób czytało, opinie są na grupie, ja się zabrałam za nią zaciekawiona jak sprawa została opisana. Po przeczytaniu mam mieszane uczucia. Książka jest nierówna, część bardzo dobrze opisuje tamte czasy, intrygi, zakłamanie, ale widać fragmenty niedopracowane, podejrzewam, że z braku źródeł. Niestety takich spraw było wiele, były, są i będą, tutaj chyba ta bliskość, że to było w Polsce, koło nas, w czasach, w których żyjemy wstrząsa. Czytając wiele z racji zawodu o bestialstwach, które dzieją się na świecie i się działy, a nic to nas nie uczy, taka sprawa jest jedną z wielu. Zaginione, zamordowane dzieci, rodzice, dziadkowie, wymuszanie zeznań, preparowanie dowodów – o wielu z nich nie wiemy, wychodzą na światło dzienne te, których rodziny są znane lub których rodzice nie odpuszczają, a potem są uznawani za wariatów. Nie bierzcie tego za zarzut, bo o takich sprawach należy pisać, próbować je wyjaśniać, niestety ilość spraw i ich umarzanie przeraża, a my obojętniejemy, przestają nas interesować, bo już do nich przywykliśmy, chyba, że ktoś nagle sobie o nich przypomni. Zastanawiające, dlaczego część osób odmówiła udziału w pisaniu książki, nie chcą rozdrapywać ran, czy z innego powodu.
W związku z książką mam tylko jeden zgrzyt, niestety towarzyszył mi od początku. Nie rozumiem postępowania jednej z osób, nie będę pisała której, ale mimo n...