Strzeż mnie Boże od przyjaciół, z wrogami poradzę sobie sam.
Karen, Bea i Eleanor to trzy najlepsze przyjaciółki. W teorii powinny wiedzieć o sobie wszystko, w praktyce wiadomo, każdy kłamie i każdy ma jakieś tajemnice. Pewnego dnia do gabinetu Karen przychodzi nowa pacjentka, Jessica. Dziewczyna przyznaje się, że romansuje z żonatym mężczyzną. Wszystko wskazuje na to, że jest to to mąż jednej z przyjaciółek Karen. Kobieta staje przed bardzo trudnym wyborem – zachować tajemnicę zawodową, czy dać znać przyjaciółce. Dalsze sesje pokazują, że Jessica jest bardziej przebiegła, niż na początku się wydawało, a na pewno nie trafiła do gabinetu Karen przypadkiem. Sytuacja powoli zaczyna się wymykać spod kontroli…
Ciekawy pomysł, książka bardziej dopracowana pod względem wiarygodności niż poprzednia, właściwie nie mam się do czego przyczepić. Może nie wpadłam w zachwyt, ale z chęcią sięgnę po kolejną książkę autorki.