Trzeba lat prania mózgu, aby przekonać ludzi, że zniszczenie Warszawy, stolicy Polski i śmierć około ćwierć miliona ludzi, elity, wykształconych, świadomych obywateli były konieczną ofiarą, którą należało ponieść, aby Polska mogła odzyskać niepodległość.
Grzegorz Braun, nazywa taką wiarę „recydywą pogaństwa”, bowiem to właśnie poganie wierzyli, że składając ofiarę z ludzi, można zmienić los i zyskać przychylność bóstw.
Polska historia, szczególnie ta na poziomie kształcenia dzieci i młodzieży w szkołach, jest nie tylko zakłamana, ale i zwyczajnie głupia. Przyjęcie chrześcijaństwa wciąż przedstawia się w polskich podręcznikach jako sposób Mieszka I i jego następców na walkę z niemieckim „parciem na wschód”. Kompletny anachronizm z XIX i XX wieku stał się metodą odczytywania średniowiecznych początków państwa polskiego.
Na użytek tej książki Grzegorz Braun wymyślił analogię przedstawiającą ówczesne Cesarstwo Rzymskie jako korporację chrześcijańską w budowie. Wejście do niej Mieszka I i Polski zaś to nie był żaden przymus, ale coś, co dziś nazwalibyśmy przyjaznym przejęciem. Mieszko i jego następca Bolesław Chrobry chcieli uczestniczyć w budowie chrześcijańskiej Europy. Taki właśnie bowiem cel miała owa korporacja.