Lubię fantastykę wszelkiej maści. Ta książka, jak i jej poprzedniczki, należą do gatunku paranormal romance. Ale nie jest to typowy romans. I dobrze, bo to zepsułoby całą zabawę. Mamy tu wampiry, wilkołaki i innych zmiennokształtnych, czarownice i elfy, a także duchy. Jest też główna bohaterka Kylie, która cały czas nie wie do jakiego gatunku należy. Co prawda, na ostatniej stronie książki dowiadujemy się czym może być, ale nie rozwiewa to wątpliwości, a raczej nasuwa nowe. Będzie się działo w następnej części. To moje trzecie z pięciu spotkań (tak, ma być podobno pięć części!) z bohaterami serii Wodospady Cienia. Miałam spore obawy, co jeszcze można napisać na ten temat, po Urodzonej o północy i Przebudzonej o świcie. Jak się okazało, całkiem niepotrzebnie. Autorka podołała zadaniu i myślę, że liczne nastolatki będą zadowolone – bo to do nich przede wszystkim kierowana jest ta seria. Ale czym są tytułowe Wodospady Cienia? Dla tych, którzy nie czytali pierwszych dwóch części – jest to obóz dla młodzieży ze zdolnościami nadnaturalnymi. więcej na
http://monweg.blog.onet.pl/2014/11/28/zabrana-o-zmierzchu/