„Wszystkie nasze dni” Natalia Sońska
Powyższy tytuł to nie było moje pierwsze spotkanie z twórczością Natalii Sońskiej. Kolejny raz spędziłam kilka dni na cudownej lekturze, która otwiera oczy na to co w życiu ważne.
,,Wszystkie nasze dni” to opowieść pełna dynamizmu, i zwrotów akcji. Jest to książka o miłości, nadziei, zaufaniu i prawdziwej przyjaźni. Stworzona przez autorkę historia pokazuje, że to, co czasem wydaje, się nam czarne nie koniecznie musi takie być. We wszystkich nawiązywanych przez ludzi relacjach najważniejsza jest komunikacja i umiejętność aktywnego słuchania, a nie opieranie się na domysłach i własnych wyobrażeniach, które nie rzadko są wyolbrzymione. Jest to powieść o tym co to znaczy prawdziwie kochać oraz o sile i magii, jakie są ukryte w szczerej miłości i przyjaźni.
Osobiście zagłębiając, się w treść opowieści coraz bardziej wiele razy odczuwałam różne emocje od złości a główną bohaterkę przez zaskoczenie, szok i ogromne wzruszenie spowodowane rozwojem wydarzeń. Kiedy czytałam, tę historię wróciłam wspomnieniami do czasu kiedy sama nie tak dawno organizowałam swój ślub i wesele. Bardzo fajnie było wrócić do wspomnień z tego wyjątkowego dnia dla każdej kobiety. Codziennie odkrywam w swoim małżeństwie oraz współmałżonku coś nowego. Powiem tak, spodziewałam się zupełnie innego zakończenia, a to, które zostało, napisane przez autorkę rozłożyło mnie na łopatki i bardzo mocno wzruszyło.
Polecam do przeczytania tę książkę wszystkim tym osobą, które lubą powieści skłaniające do refleksji i czasem sprawiające, że czytając, ją uronimy łzę wzruszenia, aby zaraz potem się uśmiechnąć. Także sugerowałabym czytanie jej z uzupełnionym zapasem chusteczek, ponieważ co wrażliwsza czytelniczka niewykluczone, że będzie płakać z różnych powodów.