Kira myślała, że ma już z głowy męża, który znęcał się nad nią fizycznie i psychicznie. Jednak Marcus znów się pojawił i w dodatku chce odebrać Kirze firmę. Na jej drodze staje AJ, który chce połączyć siły z kobietą i zniszczyć Marcusa.
Mam trochę mieszane uczucia co do głównych bohaterów. Kirę niby lubiłam, ale w między czasie irytowało mnie jej zachowanie. Często reagowała hm…agresywnie. Nie można było zagadać, czy zażartować. Rozumiem, że wiele przeszła i pewnie to ją zahartowało, ale w ogólnym rozrachunku jakoś to do mnie nie przemówiło.
Jeśli chodziło o AJ to też jakoś nie do końca byłam do niego przekonana. A już na pewno do relacji między tą dwójką i tego, jak się rozwijała. Według mnie trochę za szybko. Nie chcę za bardzo wchodzić w fabułę, żeby nie spojlerować, ale ich pierwsza akcja na początku…Taka trochę mało realna, a już na pewno to, jak to wszystko wyszło.
Dużo lepiej wypadły ostatnie rozdziały – może nie były też idealne, bo niektórym kwestiom poświęcono zbyt mało czasu, ale było lepiej.
Cóż, myślałam, że trochę lepiej będę się bawić. Nie było super, katastroficznie też nie było. Dla mnie wypadało to średnio, ale jeśli szukacie niezobowiązującej lektury i nie macie zbyt wygórowanych wymagań, to powinniście być zadowoleni.