Wspaniała książka dla dzieci powyżej dziesiątego roku życia, którzy zaczynają coraz bardziej interesować się światem, a czasem nawet samą magią. Ja sama mając dziesięć lat pragnęłam odnaleźć w sobie jakieś magiczne moce, które by mnie wyróżniały na tle innych dzieci. Chciałam móc latać i przesuwać różne przedmioty ze stołu, by ludzie mieli mnie za wyjątkową istotę. Miałam myśli dokładnie jak Xar, jeden z głównych bohaterów, który za wszelką cenę chciał posiadać magię. Chciał być wyjątkowy, a w moim odczuciu, po prostu pragnął, by jego ojciec bardziej go kochał.
Nadziejka, również kolejna z bohaterów książki także chciała być wyjątkowa. Te historie pokazują nam, jak bardzo my rodzice nie doceniamy własnych dzieci. Nie przypuszczamy, że złe zachowania, czy też wręcz robienie mam na złość ma na celu zwrócenie nam ich uwagi. I zamiast poświecić im tego czasu więcej, zwyczajnie odsuwamy ich od siebie twierdząc, że muszą się poprawić. Spostrzegamy tylko ich negatywne cechy charakteru, nie doceniając tego, że tak naprawdę największą wartość mają oni sami. Właśnie tym, że istnieją, o czym boleśnie przekonał się ojciec Xara.
Poza nauką, książka pełna humoru i myślę, że potrafi rozbudzić w dzieciach wyobraźnię. Bardzo podobały mi się rysunki w niej zawarte, które sprawiły, że niemal sama zaczęłam wierzyć, że na świecie istnieją chochliki:-)
Jednak najbardziej chyba zawładnęła mną księga zaklęć, która jest w niej zawarta. Mamy najprawdziwszą książkę w książce, którą czy...