U ukryciu Kingi Stoj jest ponurym świadectwem życia kobiety w związku z mężem tyranem. Bohaterka często rezygnuje z realizowania swoich pasji i pragnień, ponieważ nie chce się narażać na gniew męża. Nauczyła się w swoim związku ze świadomością, że nic od niej nie zależy i praktycznie na nic nie ma wpływu. Poświęciła swoich bliskich, staranniej sprzątała, lepiej gotowała, ale niczego to nie zmieniło. Największa pułapka, w jaką wpadła, to przekonanie, że jest winna złym humorom partnera. Takie myślenie powoduje, że wciąż stara się zasłużyć na lepsze traktowanie. Ma nadzieję, że jak bardziej się postara, zrobi coś lepiej, a czegoś innego nie zrobi, może on w końcu będzie zadowolony, czuły i okaże jej miłość i namiętność, których tak bardzo pragnie. Po latach złego traktowania czuje się mało atrakcyjna i bezwartościowa Takie zachowanie jest zresztą typowe dla ofiar przemocy psychicznej i fizycznej. W końcu jednak, pewne wydarzenie zmienia atmosferę w jej małżeństwie. Miejmy nadzieję, że na dobre.